Nie wiem czy w tym serwise ktos juz o tym pisal, ale generalnie tytuł Polska to klapa, niedawno byl w Polsce sam młody szef z Niemiec i to przyznał przed pracownikami. Zebuyscie widzieli ich miny, bo dotad glosno tego nie mozna bylo mowic, a obok siedziała Stanek cichutko jak myszka. Szefo z Niemiec orzekl ze trzeba wrocic do formuly mocnej pozycji w subregionach (a to ci sensacja!)), czyli w powiatach, miastach gminach... ba, tylko ze po 3 latach eksperymentu zostala 1/3 ludzi i jak tu mowic o powroci. Nawet z platnosciami sa problemy coraz wieksze. Dochodze do wniosku ze najlepiej wyszli na tym ktorzy pilotowali projekt lub zajmwoali wysokie stanowiska dzieki niemu-częsc juz powiedziala pa pa, ale kase zarobili. A Niemic sobie mowi ze to yl blad i mzoe dobrze ze tak sie stalo, bo teraz wie w czym wydawnictwo jest dobre a wco nei powinno wchodizc. Rerty i tyle baniek na to wydał zeby wrocic do punktu wyjscia. Nie lepiej bylo posluchac co teren mowil 3 lata temu?

Wszystkie pomysły to klapa. Czy to projekt Polska czy projekt powrotu do regionu to i tak zależy od tego, kto siedzi na stołkach i jak się okopuje. Popatrzcie na zarząd i na prezesów w gazetach regionalnych np. w Łódzi i Wrocławiu - to dopiero daje obraz struktury. A prawa pracowników? - z tym nikt się nie liczy.