"Przeszkodą w pełnej implementacji tego rozwiązania może być bariera językowa (nie wszystkie produkcje są tłumaczone na polski)" To ciekawe w jakim języku ja miałem napisy do House of Cards. Nie należy im na Polsce taka prawda, po prostu zlikwidowali ograniczenie geograficzne, nie inwestując złamanego dolara w nowy rynek, licząc na jakiegoś dodatkowe przychody. Zrobienie napisów do filmu to kwestia jednego dnia pracy dla amatora na domowym nie najwyższej klasy komputerze. Serial do się przetłumaczyć w tydzień. A Ci przedstawiają to jako problem rangi tych, z jakimi zmaga się NASA.
Adam2016-01-10 19:50
00
"Przeszkodą w pełnej implementacji tego rozwiązania może być bariera językowa (nie wszystkie produkcje są tłumaczone na polski)" To ciekawe w jakim języku ja miałem napisy do House of Cards. Nie należy im na Polsce taka prawda, po prostu zlikwidowali ograniczenie geograficzne, nie inwestując złamanego dolara w nowy rynek, licząc na jakiegoś dodatkowe przychody. Zrobienie napisów do filmu to kwestia jednego dnia pracy dla amatora na domowym nie najwyższej klasy komputerze. Serial do się przetłumaczyć w tydzień. A Ci przedstawiają to jako problem rangi tych, z jakimi zmaga się NASA.
Adam2016-01-10 19:50
00
"Przeszkodą w pełnej implementacji tego rozwiązania może być bariera językowa (nie wszystkie produkcje są tłumaczone na polski)" To ciekawe w jakim języku ja miałem napisy do House of Cards. Nie należy im na Polsce taka prawda, po prostu zlikwidowali ograniczenie geograficzne, nie inwestując złamanego dolara w nowy rynek, licząc na jakiegoś dodatkowe przychody. Zrobienie napisów do filmu to kwestia jednego dnia pracy dla amatora na domowym nie najwyższej klasy komputerze. Serial do się przetłumaczyć w tydzień. A Ci przedstawiają to jako problem rangi tych, z jakimi zmaga się NASA.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Polska oferta Netflixa rozczarowuje ekspertów: to nisza premium, konkurencja dla HBO
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (32)
WASZE KOMENTARZE
"Przeszkodą w pełnej implementacji tego rozwiązania może być bariera językowa (nie wszystkie produkcje są tłumaczone na polski)" To ciekawe w jakim języku ja miałem napisy do House of Cards. Nie należy im na Polsce taka prawda, po prostu zlikwidowali ograniczenie geograficzne, nie inwestując złamanego dolara w nowy rynek, licząc na jakiegoś dodatkowe przychody. Zrobienie napisów do filmu to kwestia jednego dnia pracy dla amatora na domowym nie najwyższej klasy komputerze. Serial do się przetłumaczyć w tydzień. A Ci przedstawiają to jako problem rangi tych, z jakimi zmaga się NASA.
"Przeszkodą w pełnej implementacji tego rozwiązania może być bariera językowa (nie wszystkie produkcje są tłumaczone na polski)" To ciekawe w jakim języku ja miałem napisy do House of Cards. Nie należy im na Polsce taka prawda, po prostu zlikwidowali ograniczenie geograficzne, nie inwestując złamanego dolara w nowy rynek, licząc na jakiegoś dodatkowe przychody. Zrobienie napisów do filmu to kwestia jednego dnia pracy dla amatora na domowym nie najwyższej klasy komputerze. Serial do się przetłumaczyć w tydzień. A Ci przedstawiają to jako problem rangi tych, z jakimi zmaga się NASA.
"Przeszkodą w pełnej implementacji tego rozwiązania może być bariera językowa (nie wszystkie produkcje są tłumaczone na polski)" To ciekawe w jakim języku ja miałem napisy do House of Cards. Nie należy im na Polsce taka prawda, po prostu zlikwidowali ograniczenie geograficzne, nie inwestując złamanego dolara w nowy rynek, licząc na jakiegoś dodatkowe przychody. Zrobienie napisów do filmu to kwestia jednego dnia pracy dla amatora na domowym nie najwyższej klasy komputerze. Serial do się przetłumaczyć w tydzień. A Ci przedstawiają to jako problem rangi tych, z jakimi zmaga się NASA.