Najgorsze jest to, że ludzie (czy boty) powielające "onucową" rosyjską szmirę nie są ścigani wobec polskiego prawa. Kodeks karny ma w sobie chyba przepis o zwalczaniu ideologii nawołujących do nienawiści wobec rasy, płci czy koloru skóry? To czemu nikt nie zgłasza takich wpisów na policję?

Ministerstwo prawy się niektórym marzy. Każdy powinien mówić to co uważa za słuszne. Tak wygląda wolność słowa.

Wielu polityków (w szczególności Konfederacji) cynicznie wykorzystuje antyukraińską narrację, aby zwyczajnie zaistnieć w przestrzeni publicznej. Niektórzy są w stanie zrobić każde świństwo, byleby tylko dorwać się do władzy.