Raz zdobytej władzy nie oddamy już nigdy. A jak wybory będą nie po naszej myśli to będziemy je podważać na wszelkie sposoby tak jak robi to nasz ulubieniec Trump Donald w USA.

Za komuny też milicja pilnowała mendiów. Jak widać historia kołem się toczy. Towarzysz prezes centralizuje jak w czasach, za którymi tęskni.

No coż. Jak się muszą mierzyć z bandą oszołomów podjudzanych przez opozycję to się w sumie nie dziwię. Nie wiadomo co ta dzicz w danym momencie zrobi...