Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Policjanci z nakazem przeszukania domu współpracowniczki OKO.press. Brudziński: nie poinformowała, że jest dziennikarzem
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (14)
WASZE KOMENTARZE
PisRL
Straszne to czasy, gdy dziennikarze piszą na poziomie gimnazjum. Tekst napisany chaotycznie i ze sztucznym dramatyzmem, który pryska, po zestawieniu całości. Dziennikarka na koncercie nie była dziennikarką, tylko widzem - nie miała wyraźnego oznaczenia. W takiej sytuacji nagranie może być potraktowane co najmniej jako łamanie praw autorskich. Wychwala się tu na dodatek chuliganów, zakłócających koncert i robi z nich nieomal bojowników o wolność. Generalnie ktoś zrobił burdę, nielegalnie nagrywał koncert i się dziwi, że interweniuje policja. PiS nam robi bałagan w prawie, a opozycja zamiast ich punktować i ośmieszać, ośmiesza się sama. Takie medialne histerie nie pozwalają danego medium traktować poważnie.
Ale jaką "tajemnicą dziennikarską" może być nagranie na pendrivie, które już wszyscy widzieli.