Dlatego ja już jakiś czas temu zrezygnowałem z zakupów w "sklepie dla biednych". Takiego bajzlu nie ma w żadnym innym markecie. Wieczne palety z nie rozłożonym towarem w alejkach. W kasach samoobsługowych brak osoby, która byłaby w stanie pomóc w razie problemu. Mało czytelne ceny na półkach też nie są rzadkością. Widać to później na rachunku. Ceny już nie są konkurencyjne więc nie warto.
Witek2022-08-11 20:15
00
Ściema, żeby podnosić ciągle ceny
Ściemą to są ich promocje, etykiety mają obecnie ze 3 ceny przekreślone, VAT, inflacja, weź 12 to będzie taniej o 30 groszy itd. A finalnie te "promocje" w excelu przynoszą konkretne zyski, a lud się cieszy, że tanio. Tylko chyba premier i jego 12 mln wyborców myślało, że koszty nowych podatków, nowych ładów, inflacji wezmą na klatę duże korporacje, obniżając swoje zyski w imię tak wspaniałego kraju w Europie wschodniej. Nie, nikt nie planuje stracić ani złotówki, a jeszcze zarobić (patrz: banki, które wakacje kredytowe odbiją sobie za pół roku zwiększeniem o 5 zł obsługi każdej karty kredytowej w kraju).
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Kolejna podwyżka cen w Biedronce. „Rosnące koszty produkcji, surowców oraz energii”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (11)
WASZE KOMENTARZE
Ściema, żeby podnosić ciągle ceny
Dlatego ja już jakiś czas temu zrezygnowałem z zakupów w "sklepie dla biednych".
Takiego bajzlu nie ma w żadnym innym markecie. Wieczne palety z nie rozłożonym towarem w alejkach. W kasach samoobsługowych brak osoby, która byłaby w stanie pomóc w razie problemu. Mało czytelne ceny na półkach też nie są rzadkością. Widać to później na rachunku.
Ceny już nie są konkurencyjne więc nie warto.
Ściemą to są ich promocje, etykiety mają obecnie ze 3 ceny przekreślone, VAT, inflacja, weź 12 to będzie taniej o 30 groszy itd. A finalnie te "promocje" w excelu przynoszą konkretne zyski, a lud się cieszy, że tanio. Tylko chyba premier i jego 12 mln wyborców myślało, że koszty nowych podatków, nowych ładów, inflacji wezmą na klatę duże korporacje, obniżając swoje zyski w imię tak wspaniałego kraju w Europie wschodniej. Nie, nikt nie planuje stracić ani złotówki, a jeszcze zarobić (patrz: banki, które wakacje kredytowe odbiją sobie za pół roku zwiększeniem o 5 zł obsługi każdej karty kredytowej w kraju).