Ale jaka umowa?
Placówki zamawiają tyle ile im schodzi. To nie jest krzyżówka że można w nieskończoność trzymać.
Sąsiad ma kolportaż i każdy sklep zamawia tyle ile wie, że mu zejdzie, inaczej leci to na zwroty.

Jeżeli przykładowo wychodzi nowy numer miesięcznika Pixel i w dniu premiery widzę na półce saloniku prasowego 5 egzemplarzy, a po tygodniu widzę już tylko 2 egzemplarze, to czy salonik prasowy ma na zapleczu jeszcze z 10 egzemplarzy, z których będzie dokładał, żeby cały czas było 5 na półce?


Czy jeśli widzę przed końcem miesiąca 4 egzemplarze Pixela na półce to znaczy, że tylko te 5 egzemplarzy salonik prasowy zamówił i po prostu jedynie 1 osoba kupiła?

Czy gdy się skończą egzemplarze w saloniku prasowym, to wydawca Pixela dowozi kolejne?

A gdyby tak Polacy wypowiedzieli umowę poczcie i przestali z niej korzystać?

Za późno :=[