Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
PiS wyhamowało prace nad ustawą abonamentową. „Projekt narzucony przez Jacka Kurskiego”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (29)
WASZE KOMENTARZE
Naiwniacy, poprostu w mediach publicznych jest burdel jak na kolei w latach 90, Myślicie że jaki kolwiek nadawca komercyjny przy takich dotacjach i takich preferencyjnych warunkach działania miałby jakikolwiek problem z generowaniem przychodu ??? Plejada ignorantów, kacyków partyjnych.. wszelkiej maści - zarządza, zarządzała tą instytucją! Oczywiście klika PISowska przeszła ludzkie pojęcię w niegospodarności i dla tego pewnie oni wbiją gwóźdź do trumny TVP. Zresztą to ich specjalność.
Po pierwsze: nowy projekt ustawy przewiduje domniemanie, że jak ktoś ma wykupiony pakiet zawierający płatną telewizję, to oznacza, że posiada i używa odbiornik TV. Tymczasem nie można żądać zapłaty na podstawie domniemania czegokolwiek, ponieważ nie jest to zgodne z żadnym cywilizowanym prawem. Dodać do tego należy już sam fakt, że u wielu dostawców usług telekomunikacyjnych mamy Internet + TV w pakiecie, a w innych przypadkach często taniej wychodzi szybki Internet w powiązaniu z małym pakietem TV, niż wykupienie dostępu jedynie do Internetu. Sprawa druga: jeżeli zostanie wprowadzona opłata audiowizualna w wysokości 5...8zł/mc i zostanie nią obciążone każde gospodarstwo domowe, to nie ma sprawy - chętnie taką uczciwą opłatę zapłacę, jako formę podatku na utrzymanie mediów publicznych, choć z nich nie korzystam. Obecnie proponowana kwota jest stanowczo zbyt wysoka i w tym tkwi cały problem. Niezłym, aczkolwiek źle zaplanowanym, był pomysł o naliczaniu opłaty od licznika energii elektrycznej. Niedopracowanie polegało na tym, że jak ktoś ma trzy liczniki: w domu, garażu i na działce, to musiałby płacić trzykrotną daninę. Wystarczyłoby pomysł zmodernizować na tej zasadzie, że opłata zostanie naliczona tylko dla liczników przypisanych do lokali mieszkalnych, a nie budynków gospodarczych. Takimi dany dysponują dostawcy energii, należałoby tylko je wprowadzić do nowej rubryki.