Czyli co, prezes Daszczyński przekonuje, że jest na 4 lata, a tam na prawdę wyjdzie z TVP razem z drzwiami. I bardzo dobrze, za te kilka miesięcy nagonki na PiS podczas kampanii w TVP Info i Wiadomościach, nie ma dla niego miejsca w TVP. podobnie jak dla wielu innych.
Oczywiście tak będzie. I to szybko się stanie. Nie pomogą zaklinania, nie pomogą akcje ostatniej szansy w rodzaju pchania pieniędzy na regiony. Choć to ostatnie może też być okazją do "nabrania tłuszczyku przed pewną zimą" dla wielu znajomych królika robiących zleconka dla TVP. Moim zdaniem, nie ma nad czym płakać. I TVP i radia są słabe i czeka je końska kuracja. Niestety, zgodzę się z panem Pawlakiem, że program musi być dla widza, bo inaczej będzie tylko kaska do przewalenia przez kolejnych słabiutkich kolesi. Nie pociesza mnie fakt, że będą to kolesie wiszący na klamce PiS. Bo będą robić tak samo słabiutkie materiały jak pod rządami PO. Nie wierzycie? zobaczcie na kadry TVP Katowice, Poznań Wrocław, Opole - może zmieniali się dyrektorzy, ale dziennikarze ci sami. Tylko nie mówcie mi, że bidulki ze strachu przed kolejnymi szefami bali się robić dobre rzeczy )
Nie do końca masz rację. Za dobre rzeczy w ośrodkach się po prostu wylatywało, bo to była konkurencja dla nienaruszalnych etatowców, którzy tłukli jeden, niezmieniany przez 20 latek format, po czym szli do kasy po honoraria. Czas antenowy stale obcinano, więc kto i z czym może tam startować? Dyrektorzy może się i zmieniają, ale na Śląsku rządzi niezmiennie "specjalistka od produkcji", która opisywała kiedyś faktury, a dyrekcja woli "bywać u wszelkiej władzy, z biskupami włącznie", niż zająć się programem. Zresztą po co, skoro informacje, które jeszcze kilka lat temu miały pół miliona widzów, mają teraz góra naście tysięcy? Teatry robią zrzutkę, żeby móc na antenie o swoich premierach powiedzieć (ciekawe, jak to jest księgowane?), ale posłowie i władza zawsze mają wolny wstęp, obojętne, co chcą w studiu wygłosić :) A troska p. Urbańskiego o prawa autorskie jest wzruszająca - ciekawe, jak to załatwiono, kiedy sytuacja była odwrotna, czyli archiwa państwowej instytucji stały się łupem spółki SA? Dlaczego nikt nie wspomina o oszczędnościach, jakie może przynieść taka reforma, dzięki której powinno się zmniejszyć zatrudnianie w radach, na funkcjach doradczych, w pionach produkcyjnych, nie mówiąc o niebotycznych gażach gwiazd, dyrekcji i kwotach na tzw. produkcje zewnętrzne, realizowane w studiach i sprzętem TVP? :)
szara komórka2015-11-07 15:36
00
Zmiany muszą być poważne, jeśli nowe media mają być "narodowe" czy "obywatelskie" to nie może być mowy o żadnych tasiemcach czy filmach "w gwiazdorskiej obsadzie". W ogóle czas najwyższy podziękować celebrytom i przestać promować luksus. Jeśli do tv mają wrócić programy popularnonaukowe to na pewno nie takie w stylu "discovery", ale robione przez ludzi z pasją i we współpracy z polskimi lub zagranicznymi uczelniami. Jeśli sport to nie wyłącznie ten widowiskowy, profesjonalny, ale też zwyczajny, lokalny, który służy rozwojowi wspólnoty i życia towarzyskiego, a nie zarabianiu pieniędzy.
Kamil2015-11-07 16:09
00
Narodowe się kojarzy jednoznacznie, ale bardzo dobrze.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
PiS chwalony przez byłych menedżerów TVP za zapowiedź reformy mediów, mankamenty konkretnych propozycji
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (25)
WASZE KOMENTARZE
Nie do końca masz rację. Za dobre rzeczy w ośrodkach się po prostu wylatywało, bo to była konkurencja dla nienaruszalnych etatowców, którzy tłukli jeden, niezmieniany przez 20 latek format, po czym szli do kasy po honoraria. Czas antenowy stale obcinano, więc kto i z czym może tam startować? Dyrektorzy może się i zmieniają, ale na Śląsku rządzi niezmiennie "specjalistka od produkcji", która opisywała kiedyś faktury, a dyrekcja woli "bywać u wszelkiej władzy, z biskupami włącznie", niż zająć się programem. Zresztą po co, skoro informacje, które jeszcze kilka lat temu miały pół miliona widzów, mają teraz góra naście tysięcy? Teatry robią zrzutkę, żeby móc na antenie o swoich premierach powiedzieć (ciekawe, jak to jest księgowane?), ale posłowie i władza zawsze mają wolny wstęp, obojętne, co chcą w studiu wygłosić :)
A troska p. Urbańskiego o prawa autorskie jest wzruszająca - ciekawe, jak to załatwiono, kiedy sytuacja była odwrotna, czyli archiwa państwowej instytucji stały się łupem spółki SA? Dlaczego nikt nie wspomina o oszczędnościach, jakie może przynieść taka reforma, dzięki której powinno się zmniejszyć zatrudnianie w radach, na funkcjach doradczych, w pionach produkcyjnych, nie mówiąc o niebotycznych gażach gwiazd, dyrekcji i kwotach na tzw. produkcje zewnętrzne, realizowane w studiach i sprzętem TVP? :)
Zmiany muszą być poważne, jeśli nowe media mają być "narodowe" czy "obywatelskie" to nie może być mowy o żadnych tasiemcach czy filmach "w gwiazdorskiej obsadzie". W ogóle czas najwyższy podziękować celebrytom i przestać promować luksus. Jeśli do tv mają wrócić programy popularnonaukowe to na pewno nie takie w stylu "discovery", ale robione przez ludzi z pasją i we współpracy z polskimi lub zagranicznymi uczelniami. Jeśli sport to nie wyłącznie ten widowiskowy, profesjonalny, ale też zwyczajny, lokalny, który służy rozwojowi wspólnoty i życia towarzyskiego, a nie zarabianiu pieniędzy.
Narodowe się kojarzy jednoznacznie, ale bardzo dobrze.