Piszecie o tonącym okręcie. Pokazujecie jak rasp jest przywiązany do swego i nie chce ruszyć do przodu. Nikt chyba nie myślał ze nowa firma MIP bedzie identyczna jak jedna z dwóch starych, Wiadomo że będzie czymś wspólnym. Płacz ludzi z RASP ze nie beda mieli jak wcześniej, jest żenujący...

Biały nikt nie płacze, a wczorajsze mejle skierowane do Piotra świadczą jedynie ze w RASPie pamieta sie o ludziach którzy zostawili troche zdrowia w Firmir. Jakoś nie żegnaliście w ten sposób "Kosy". Może to rzeczywiście dwie zupełnie inne kultury? Piotra żal i starej Firmy też żal, a o ludzi z RASP-u martwić się Przyjacielu nie musisz, damy sobie radę :) .
Miłego dnia :)

Piotr nie chciał się zgodzić na coś co za chwilę nastąpi a wtedy wszyscy sobie popłaczemy. Facet ma jaja co dla paru może być jednak pewnym zaskoczeniem.
pozdrawiam
były RASP-owiec