Panie pośle, proszę najpierw sprawdzić, kto wymyślił, że Chopin nie jest polskim artystą, ponieważ w jego utworach nie ma słów. UE nie ma z tym nic wspólnego, za to pana koledzy z Sejmowych ław już bardzo dużo.
jaJaJa2017-09-11 00:27
00
"Ale to jest bardziej skomplikowany proces, ponieważ chodzi nam o to, żeby po raz kolejny nie doszło do patologii, w której promuje się polską muzykę, ale pod warunkiem, że ona pochodzi od dużych wytwórni" Piszę, na tym forum, o tej patologii od dwóch lat. Pytam ludzi mediów - w odpowiedzi najczęściej: milczenie, zbywający komentarz, obśmianie lub foch i szybkie ulotnienie się. Jedną patologią jest nadmiar muzyki głównie z 3 największych wytwórni fonograficznych, drugą patologią są powody istnienia tej pierwszej. O ile odnośnie pierwszej patologii raczej się nie neguje, o tyle w przypadku drugiej mam wrażenie istnienia zmowy milczenia, tj. prywatnie jedno, publicznie co innego. Ale co się dziwić... przecież dzisiejszy redaktor może być jutro A&R menadżerem w wytwórni a pojutrze znów dziennikarzem. W naszym kraju to dość wąski krąg ludzi, większość bardzo dobrze się zna. Realistycznie, Panie Liroyu - nie rozwiążecie tego problemu do końca, bo najsłabszym ogniwem jest człowiek... Poza tym muzyka jest niewymierna i bardzo ciężko udowodnić przeginanie pały, choć każdy widzi i słyszy, co jest grane i w co jest grane. Patologizują się media publiczne w wielu krajach. Nasze już też posmakowały biznesu... Zresztą duże wytwórnie mają cały arsenał środków, by zyskiwać przychylność mediów i dziennikarzy, np. kadzenie płytom za wyłączność na premierę singla gwiazdy, kadzenie za wywiad z gwiazdą itd. itp. To jest perfekcyjnie zorganizowany system promocji i współpracy z mediami. Na szczęście ta patologia nie toczy całego rynku. Na szczęście są jeszcze redaktorzy przez R i masa mediów amatorskich. Dziennikarze muzyczni są coraz bardziej żenujący, szczególnie ci znani.
Pesymistycznie2017-09-11 00:42
00
Następnym projektem Liroya będzie powołanie sejmowej komisji, która będzie układać rozgłośniom playlisty.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Piotr Liroy-Marzec chce ustawowo zwiększyć udział polskiej muzyki w radiu i wycofać reklamy z TVP
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (18)
WASZE KOMENTARZE
Panie pośle, proszę najpierw sprawdzić, kto wymyślił, że Chopin nie jest polskim artystą, ponieważ w jego utworach nie ma słów. UE nie ma z tym nic wspólnego, za to pana koledzy z Sejmowych ław już bardzo dużo.
"Ale to jest bardziej skomplikowany proces, ponieważ chodzi nam o to, żeby po raz kolejny nie doszło do patologii, w której promuje się polską muzykę, ale pod warunkiem, że ona pochodzi od dużych wytwórni"
Piszę, na tym forum, o tej patologii od dwóch lat. Pytam ludzi mediów - w odpowiedzi najczęściej: milczenie, zbywający komentarz, obśmianie lub foch i szybkie ulotnienie się. Jedną patologią jest nadmiar muzyki głównie z 3 największych wytwórni fonograficznych, drugą patologią są powody istnienia tej pierwszej. O ile odnośnie pierwszej patologii raczej się nie neguje, o tyle w przypadku drugiej mam wrażenie istnienia zmowy milczenia, tj. prywatnie jedno, publicznie co innego. Ale co się dziwić... przecież dzisiejszy redaktor może być jutro A&R menadżerem w wytwórni a pojutrze znów dziennikarzem. W naszym kraju to dość wąski krąg ludzi, większość bardzo dobrze się zna.
Realistycznie, Panie Liroyu - nie rozwiążecie tego problemu do końca, bo najsłabszym ogniwem jest człowiek... Poza tym muzyka jest niewymierna i bardzo ciężko udowodnić przeginanie pały, choć każdy widzi i słyszy, co jest grane i w co jest grane. Patologizują się media publiczne w wielu krajach. Nasze już też posmakowały biznesu... Zresztą duże wytwórnie mają cały arsenał środków, by zyskiwać przychylność mediów i dziennikarzy, np. kadzenie płytom za wyłączność na premierę singla gwiazdy, kadzenie za wywiad z gwiazdą itd. itp. To jest perfekcyjnie zorganizowany system promocji i współpracy z mediami. Na szczęście ta patologia nie toczy całego rynku. Na szczęście są jeszcze redaktorzy przez R i masa mediów amatorskich.
Dziennikarze muzyczni są coraz bardziej żenujący, szczególnie ci znani.
Następnym projektem Liroya będzie powołanie sejmowej komisji, która będzie układać rozgłośniom playlisty.