PR2018-02-24
10

Piotr Gliński: Polska Fundacja Narodowa robi bardzo dużo, krytykują ją dziennikarscy „wujkowie dobra rada”

KOMENTARZE (10)

WASZE KOMENTARZE

Proponuję zweryfikować cyfre budżetu ktorym dysponuje ta fundacyjka. To 250 mln a nie
250 mld.

marechiaro2018-02-25 10:13
00

Akcja oczerniająca Polskę pt Sprawiedliwe sądy oraz jeden mem z " czołgami" za 250 milionów - niezła wycena fundacji dbającej o dobre imie Polski. Brawo! Chcemy więcej!

Partyzant2018-02-25 11:53
00

Panie ministrze najlepszy, ministrze kultury w rządzie najlepszej ze zmian... Naprawdę chce pan stracić resztkę sympatii w środowisku dziennikarskim poprzez - proszę wybaczyć - głupawą wypowiedź? Dziennikarze są m.in. od wyrażania opinii, w tym krytycznych. Tego pan zdaje się nie rozumieć, skoro pan krytykuje dziennikarzy właśnie za wyrażanie opinii - dlatego, że opinie te są panu nieprzychylne. Nie zgadza się pan z takimi opiniami? Nie lubi pan dziennikarzy? Świetnie, pana prawo. Ale po co komukolwiek mówić, że się go nie lubi - tak zwyczajnie po ludzku, po co? Po co obnosić się z każdym swoim zdaniem na lewo i prawo? Wcale pan tego nie musi robić, prawda? Zwłaszcza, że pan i pański rząd potrzebują przychylności lub choćby neutralności mediów, której to neutralności powstaniu właśnie pan zapobiega. Pogratulować... To raz.

Dwa, podobno PFN ma zajmować się wizerunkiem Polski. Dbać o wizerunek Polski? Buahaha :) :) :) !!! Uprzejmie pana proszę, niech pan poczyta trochę książek, jak się robi kampanie wizerunkowe, zwłaszcza we współczesnym świecie. PFN jest modelowym przykładem, jak się kampanii nie robi - bo ich nie robi. Przepraszam: zrobiła jedną polską (,,sądy') i jedną zagraniczną (,,German death camps'). Świetnie, z tym, że niezupełnie. Mało. Za mało. Po prostu.

Trzy, niech pan poczyta np. gazety izraelskie, choćby po angielsku (o znajomość hebrajskiego pana nie posądzam, ale o angielskim zapewne pan minister coś słyszał. Kiedyś, jakoś, gdzieś, może... Prawda?). Zobaczy pan, jak beznadziejny jest przekaz nt. Polski tam i jakie zero głosu na rzecz pańskich racji tam panuje. Nieważne, czy ja się zgadzam z pańskimi racjami, czy nie; nie ma to kompletnie znaczenia, co ja sądzę, choćby dlatego, że to pan ma władzę, a nie ja. Ważne, czy wiem, co się dzieje nt. mojego kraju w innych krajach, w tym w Izraelu. Pan zdaje się nie mieć tej wiedzy - i to chyba nas różni, nie tylko z powodu znajomości języków obcych. Krótko rzecz ujmując, PFN nic ale to nic pozytywnego nie robi w językach obcych poza granicami kraju. Jedna kampania, podobno o zasięgu 180 milionów odbiorców, którą się chwali PFN, tym bardziej, że jej komunikat podobno przeczytał syn Donalda Trumpa, to pikuś. Pikuś piccolino - w świetle potrzeb. Pikusieńko, panie mistrze. Pikuś pikusieńko piccolino.

Cztery, niech pan zobaczy, jak fatalnym angielskim operują pracownicy PFN.

Pięć, co PFN robi w innych językach niż polski i angielski? Poza tymi dwoma językami plus hebrajskim konflikt z Polską wywołany przez Izrael w ramach tamtejszej walki o władzę, czasem niemieckim, z rzadka francuskim sprawa polskiej ustawy mało kogo na świecie obchodzi. Ale są na świecie inne języki i inne kultury. Co robi dla Polski - i nie mam tu na myśli afery rozkręcanej przez Izrael - PFN po hiszpańsku, włosku, portugalsku, rosyjsku, arabsku czy chińsku? Jest tam kto? Halo?

Pański obóz nie ma, niestety, ani pomysłu, jaki wizerunek Polski chce ,,sprzedawać" poza Polską, ani wiedzy technicznej, jak to robić, ani kadr, posiadających wiedzę, jak się robi nowoczesny marketing. Facetów, którzy mieli choćby odrobinę pojęcia na ten temat, wycięliście (Hofman, Mastalerek) lub rzuciliście na urzędnicze stanowisko bodajże wiceministra w ministerstwie policji (Szefernaker). Kadr macie jak na lekarstwo i wszyscy, z wami na czele, o tym wiedzą. Pomysłów na kulturę, w tym na propagandę Polski poprzez kulturę, macie jeszcze mniej. Zaraz miną trzy lata od objęcia władzy przez pana Dudę i dwa od objęcia władzy przez przenajlepszą ze zmian. Gdzie są te zapowiadane dzieła, gdzie filmy, programy, ludzie? Gdzie promocja narodowa? Może tzw. dyplomacja kulturalna? Nie jesteście w stanie wynająć jednej sali kinowej w Berlinie, by pokazać wasz film ,,Smoleńsk". Zły? Dobry? Nie wiadomo, bo nie jesteście w stanie stworzyć mu sieci dystrybucji. Podobnie jak ,,Smoleńsk" w Niemczech miał się ,,Wołyń" na Ukrainie, tj. nie miał się w ogóle. Ratunku.

Wołanie po dwóch latach od objęcia władzy, że Polonia ma tropić ślady rzekomego i faktycznego antypolonizmu? Błagam pana, niech pan będzie poważny. Poważny człowiek na poważnym stanowisku w poważnej partii w poważnym kraju, dobrze? Z góry uprzejmie dziękuję.

Wyczyściliście administrację państwową z większości, jak mawiacie, złogów poprzedniej ekipy - wasze święte (i demokracji) prawo. Ale co, u licha, dalej, hę? Wiecie, jak się robi podstawę polityki: obstawić swoimi ludźmi wojsko, policję, tajne służby, budżet i ew. sądy, dać podwyżki, kontrolować, nagradzać i trzymać ww. za twarz; jasne. Ale poza tym? Jeden kol. Matyszkowicz (plus ew. kol. Wildstein junior minus ww. kol. Szefernaker) ma wam uciągnąć całą waszą propagandę?

Czy w AD 2018 pan minister postanowił wystartować w konkursie na satyryka roku?

Łączę wyrazy szacunku dla pana wicepremiera, ministra kultury w rządzie Najjaśniejszej Rzeczpospolitej.


PS. Krótko mówiąc, ,,Co ty zrobiłeś dla wykonania planu?" (prowokacja celowa, przyznaję).

Krasawica2018-02-25 19:26
00
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
PracaStartTylko u nas