Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Piotr Baron rezygnuje z prowadzenia Listy Przebojów Trójki. „Nie mam nadziei na powrót do stacji”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (65)
WASZE KOMENTARZE
Droga bywa często o wiele ważniejsza od samego celu. Jedno pozwolenie sobie na skret w bok pozostawia możliwość przyzwolenia na kolejne odbicie w przyszłości. Nie rozumiem, dlaczego przez lata rynek muzyczny w Polsce dał się sprowadzić do personalnych decyzji ludzi, którzy ani nie mieli muzycznego wykształcenia, ani podstaw do tego, żeby trzymać debiutantów pod butem, tworzyć własne czarne listy i obsługiwać tylko tych klientów, których im się opłacało.
I cd. Całkowicie wierzę, że prowadzący lp3 ustalal kolejność zgodnie z własnymi interesami. Nie jestem w stanie tylko zrozumieć, dlaczego w tak szybko zmieniającym się świecie, tak wiele błędów, niedociągnięć, powierzchowości w rozumieniu tematów, zapatrzenia w siebie u czołowych redaktorów było w stanie przechodzić a nie dać im odpowiednią reakcje ze strony słuchaczy, na jaką zasługiwali - czyli jeszcze szybciej spadającą słuchalność - dużo przed dobra zmiana. To zapatrzenie w siebie i niechęć do pełniejszego zrozumienia świata nie jest jedynie przypadłościa ekipy trójki, która odeszła. Tak było i w papie, głównych telewizjach oraz w tok fm. Nie ma co się łudzić, informacja jest potężna siła. Jeżeli wie się, jak jest ona tworzona, na media patrzy się nie przez pryzmat tego, co w nich się słyszy, widzi lub czyta, ale czego w nich nie ma.
Całkowicie wierzę, że prowadzący lp3 ustalal kolejność zgodnie z własnymi interesami. Nie jestem w stanie tylko zrozumieć, dlaczego w tak szybko zmieniającym się świecie, tak wiele błędów, niedociągnięć, powierzchowości w rozumieniu tematów, zapatrzenia w siebie u czołowych redaktorów było w stanie przechodzić a nie dać im odpowiednią reakcje ze strony słuchaczy, na jaką zasługiwali - czyli jeszcze szybciej spadającą słuchalność - dużo przed dobra zmiana.