On uratuje Polskie Radio. Trzeba tylko zastrzec więcej nazw audycji, zwolnić resztki znanych nazwisk a w ich miejsce dać antenę ludziom z wadami wymowy, w tym logopedce z Bałego.

Czy ten człowiek z głową o wyglądzie dziecka strusia zdaje sobie sprawę, że ciężko promować beznadziejny produkt? To robota dla szamana, może dałby radę czarami? Bo zwykłymi metodami nie da się wcisnąć ludziom krowiego łajna jako czekoladę.

Który to szef promocji od początku dobrej zmiany, 20.?