Marketing rekomendacji to świetny patent na ciągnięcie kasy z naiwnych korpo. System ogólnie polega na tym, że wysyłamy darmowe próbki do 1000 osób (w sieci łatwo zwerbować biedotę która zrobi wszystko za gratisy), a następnie przedstawiamy jak to każda z tych wpływowych osób opowiada o produkcie 10 kolejnym osobom, z których każda również okazuje się być natchnionym wieszczem i opowiada o produkcie znów 10 liderom opinii każda. W ten sposób przekonujemy korpo, że ich produkt dotarł do uwaga uwaga 111 tysięcy osób. Cóż za skuteczność łał.

Czy przypadkiem grupon nie miał być narzędzie marketingu rekomendacji, chyba właśnie tak. Polski konsument bardzo odporny jest na takie akcje, nie wraca w regularnej cenie i nie poleca chyba że znów jest kupon.

marikabmw.blogspot.com