miałem przez chwilę wrażenie, że oglądam dobrze wymyślony i pierwszy raz w historii telewizji porządnie napisany scenariusz. Pod koniec czwartego odcinka ciągle nie wierzyłem własnym oczom, że taki serial powstał w umysłach polskich scenarzystów. Znam ich większość i pozytywną zazdrością zacząłem się wpatrywać w tyłówkę. I dopatrzyłem się. Kolejny format. Jakoś szybko odnalazłem oryginał i czar polskiej produkcji prysł. Jak pod linijnę, wszystko jeden do jednego, scenariusz, zdjęcia, zasady fotografowania, wszystko kopia. Niestety gorsza kopia. I czar prysł.
gość2015-11-23 00:45
00
Podobało mi się ale potem mi się odpodobało. Czar prysł. Znów pustka. Depresja i zapłakana poduszka. Nic już nie będzie. Same formaty.
stefan2015-11-23 16:52
00
W rozmowie (chyba w TOK FM), poprzedzającej premierę, aktor Dorociński co drugie słowo powtarzał, że STRASZNIE podobała mu się praca nad filmem, że ma STRASZNIE kochane psy, STRASZNIE fajne życie itd. STRASZNIE słuchało się tej rozmowy! Teraz gra POLSKIEGO dziennikarza, który "raczej" używałby słowa BARDZO... (lub synonimu)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Pakt” dobrze pokazuje pracę w redakcji, a główny bohater taki jak polscy dziennikarze (opinie)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (13)
WASZE KOMENTARZE
miałem przez chwilę wrażenie, że oglądam dobrze wymyślony i pierwszy raz w historii telewizji porządnie napisany scenariusz. Pod koniec czwartego odcinka ciągle nie wierzyłem własnym oczom, że taki serial powstał w umysłach polskich scenarzystów. Znam ich większość i pozytywną zazdrością zacząłem się wpatrywać w tyłówkę. I dopatrzyłem się. Kolejny format. Jakoś szybko odnalazłem oryginał i czar polskiej produkcji prysł. Jak pod linijnę, wszystko jeden do jednego, scenariusz, zdjęcia, zasady fotografowania, wszystko kopia. Niestety gorsza kopia. I czar prysł.
Podobało mi się ale potem mi się odpodobało. Czar prysł. Znów pustka.
Depresja i zapłakana poduszka.
Nic już nie będzie.
Same formaty.
W rozmowie (chyba w TOK FM), poprzedzającej premierę, aktor Dorociński co drugie słowo powtarzał, że STRASZNIE podobała mu się praca nad filmem, że ma STRASZNIE kochane psy, STRASZNIE fajne życie itd. STRASZNIE słuchało się tej rozmowy! Teraz gra POLSKIEGO dziennikarza, który "raczej" używałby słowa BARDZO... (lub synonimu)