Przecież tego nikt nie ogląda. Dzisiaj naprawdę nie trzeba utrzymywać ośrodka TVP, żeby sie dowiedzieć , co się dzieje na przykład w Szczecinie. A już na pewno nie w tym wymiarze ludzko-technologicznym.

Dużo w tym racji, ale biorąc pod uwagę kolosalne różnice w kosztach produkcji między ośrodkami a centralą, należałoby zdecydowanie więcej produkować w ośrodkach, zeby operatorzy i montażyści mogli przyzwoicie zarobić, a nie szukać fuch weselnych, pracując w ośrodku za stawki sprzątaczek. Ale wtedy każdy z warszawskich dyrektorów nie miałby kasy na 5 zastępców....