O, kolejny usiłuje przebić tych tryskających jadem i nienawiścią pogardą zupełnie jak z najgorszych czasów swiata i 20 wieku, więc łączy łączy jak się tylko da wszelkie negatywne skojarzenia i określenia obrażające, odczłowieczające, określenia pogardy i najbardziej negatywnych emocji. I do czego taki ktoś albo zainspirowany nim się posunie? Czy tylko do wpisów? No, to są wyborcy opozycji. Wiem, że niektórzy. Być może najgorszy najbardziej wstydliwy jej kawałek, ale...ktoś powie każdy takich ma. Ale to ciekawe kurcze ile za taki komentarz płacą. Ja od dawna może naiwnie powtarzam,że coś takiego można chyba tylko za darmo napisać. Ale czy ja wiem. Za "czystą"nienawiść też placą;między innymi w rasp. NO nie tylko za to,a innym nawet za ciężką lepszą gorszą pracę, ale.. Wewnętrzny newsletter..matko kochana, no i bałwan ten,co upublicznił. Typowe. NO ale co? szybciej do czytelników dotarło a nie tam po kilkudziesięciu artykułach, kilkuset kupionych egz.:) Sprawa Rmf i zetki też była parę lat temu poruszana;no zobaczymy ile to będzie w teorii i praktyce warte.Poza tym,choć to bardzo istotne kto je dziś ma, jednak jeśli przejmą tacy sami albo gorsi a nasi...nO,ale kto znich na swoim...albo przynajmniena polskim,ot pytanie. Jakby nie patrzeć to nie rasp wyprodukowała news o demontowaniu ue przez lepenkę i kaczora. Paradoksalnie widać,że chyba niektórym przynajmniej wedle myślenia tych ludzi takie instrukcje były potrzebne,skoro ktoś miał sumienie ten list ujawnić. Choć nie znam okoliczności;a teraz się mówi,że to żadna tajemnica i że skandal,że takie tajemnice wychodzą.:)
@max_humps2017-03-20 02:26
00
Milion z 38 mln...No jednak więcej niż 1%: oczywiście możemy odjąć dzieci i inne grupy,jednostki,ale wtedy nie będzie 38.NIe czepiam się,bo coby nie rzec,nawet nie 5%)Co do radia: poprzedni też mógł dokładnie na tych zasadach i niezwykle skrzętnie z tego korzystał. Na wszelki wypadek przypominam. A pewnie,że nie zamknął żadnej z najbardziej krytycznych rozgłośni i że o różnych posunięciach było ciiiiiiiiszej. Acz zależy kiedy i gdzie. Gdyby faktycznie tylko na tej statystyce się oprzeć to faktycznie możnaby się zastanowić o co halo i w czym problem. Część prawdy w tym jest, a co sobie ludzie w mieście czy na innej wsi myślą,ci głosujący i nie...to takjak z tymi badaniami poparcia i dla ue i dla partii.Choćniektóre z badań jasno pokazują sprzeczność;mówi sie sprzecnzość odpowiadających,ta...sprzeczności odpowiadających to jedno,a metody i skutki,wyniki,drugie. Tylko,że te statystyki nie przekładają się 1/1 na czytelnictwo,a to, gdzie te artykuły są czytane, komentowane, ile razy i jak ma znaczenie. Nie chcę wyolbrzymiać tego ostatniego znaczenia, ale ma.Już nie mówię, bo oczywiste,że każdy pretekst dla tych samych dziennikarzy w POlsce i za granicą,czy polityków dobry;nie trzeba rozwijać wątku. Poza tym od wielu wielu dekad mówi się,że media kłamią, że sięnie wierzy ogólnokrajowej czy lokalnej gazecie,gdy jeszcze tylko one były,ale i dziś,a potem okazuje się... NIe lekceważąc w najmniejszym stopniu b.poważnego problemu,przypomnę tylko, coć ie przepadam za nadużywaniem takich stwierdzeń,że o dramatyczny los czytelnictwa i przyszłych,narodzonych już i nie, pokoleń w najbardziej alarmistycznych tonach i słowach i najbardziej radykalnych prognozach,szczerych lub nie, z zasady, czy przejmując się spontanicznie, albo ciągle sytuacją, pisano i mówiono od setek lat. A przed 2 wojną co jakiś czas były o tym debaty i cykle artykułów w bardzo dramatycznym tonie. Ile osób wtedy czytało,umiało,co czytało, co rozumiało,a i le potem,ile dziś...temat ocean. Takjak z czytelnictwem prasy nie taki prosty jak statystyki,acz dzielic go na 9 nie trza. Można przestać w ogóle mówić o artykułach,które wg.nas czy jakiejś redakcji, są poniżej krytyki,poza tym wiadomo emocje w mediach...celowo lub automatycznie podkręcane są...Odwieczny dylemat. Zdrugiej strony wtedy okaże się,że ktoś stosuje metodę:"oni myślą, że jak o tym nie mówią, to tego nie ma," albo:"nienawistnie milczą" i "nienawistnie piszą swoje". Fakt,że i dziś mamy monologi do swoich,ale... A że są media,które naprawdę docierają do zupełnie innych widzów,z czym innym...Pytanie,czy robią tto tak jakby chciały,czy obecna sytuacja na rynku ma na to wpływ;no i te media,które zajmowałyby się tą tematyką,ale inaczej. A mnie się przypominają te pełne jazgotu i rechotu nagonki,gdy co jakiś czas wracał temat przynalezności prasy i mediów w Polsce.I w tym rechocie właściwie do tej pory nie wiem co bardziej chciano udowodnić:że to kłamstwo, czy żenie ma znaczenia. Inne czytelnictwo było wtedy,trzebaby statystyki i nie tylko... Co nie zmienia faktu,że jak najbardziej,nie odrzucam tezy,że ocena negatywnych skutków,czy pozytywnych,wszystkich zainteresowanych,wpływu tych a tych mediów,jest ogromnie przesadzona. I też mnie tak to zastanowiło,no bo skoro tak mało ludzi kupuje...W sumie kawałki z tego listu też sugerują jakieś piramidalne czytelnictwo,choć oczywiście ktoś może tam tego sięnie doszukać,oceniając,że pojęcia tam zawarte dotyczą po prostu czytelników. NO ale to nie jest takie proste.
@Prawnik2017-03-20 02:48
00
Rany naprawdęnie wiesz co w tym złego? Do pewnego momentu i w tym tylko,że wiesz gdzie w jakim środowisku pracujesz i z jakimi ich Twoimi poglądami czy wytycznymi szefa to tak;można to różnie oceniać, ale... Tylko,że tu znów nie chodzi o firmę wyłącznie, nie chodzi wyłącznie o pracę innego rodzaju. Chodzi o metody,styl i to jak wygląda rynek a za jakimi słowami chowają się ci ludzie. Ty też używasz tu określenia:"proeuropejskość". Tezy tego gościa są oparte na totalnym kłamstwie, choć może on w to wierzy faktycznie,a i może taka jest też Twoja definicja różnorodnosci i proeuropejskości. Onie reprezentuje,no chyba,że w to wierzysz,Twoja sprawa,tylko firmy,a przez to i oni...Chyba,że uznał to za swoją misję,nie wnikam,czy ją dostał;ale czy wszyscy pracownicy jego firmy ją uznali,czy podzielają? MOgą odejść,jasne,wszystko można do tego sprowadzić,bo zawsze w tym jest pewna część prawdy,brutalnej prawdy rynku. To gdzie i z jakim skutkiem...I wiele innych okoliczności dlaczego nie mogą,nie chcą...Ale fakt, z jedno warto powtórzyć: myślę,że każdy kto może,chce powinien po tym liście,jeśli się z tym,nim i metodami nie utożsamia,odejść.Z drugiejs trony firma straci tych,którzy dla nich robią coś innego,inaczej,dla odbiorców też. Na ile ta firma ich potrzebuje obecnie?Ile na tym straci?Ilu znich ma w garści?Ba...Nie wiem co Twoja firma robi,ale chyba nie przelewa tych poglądów w czasie pracy w mediach,na papier,w eter,itd.A klientów macie o różnych poglądach?No,ale chyba na realizację zlecenia nie mają wpływu wasze,ich poglądy,czy mają? Wiadomo,ktonie chce nie musi też kupować,odbierać ich mediów.Wiadomo,że nikt nie oczekuje od nich,by zaczęli pisać biuletyny kościelne,czy ruchu narodowego;no chyba,że ktoś oczekuje,ja nie.Ani po nich,a ni po całym rynku medialnym teżnie,ani dla pisu też.Natomiast gdyby to faktycznie była tylko opinia jednego z wieluw ydawnictw na rynku,już pomijając jego wpływy za granicą,czy na późniejsze wypowiedzi,decyzje zagr.dz.czy polityków.To,których i czy nie są one przesadnie nagłaśniane,wyolbrzymiane,zresztą także przez ich zwolenników,insza rzecz. żeby jeszcze ci ludzie tak nie nadużywali słowa demokracja,wolność,pluralizm, nie mieli aż tak poczwórnych st. Choć oczywiście to można zarzucić każdej ze stron i znaleźć przykłady.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Onet-RASP: po liście Marka Dekana niespotykany i bezpodstawny atak mediów publicznych, propaganda rzeczniczki PiS
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (98)
WASZE KOMENTARZE
O, kolejny usiłuje przebić tych tryskających jadem i nienawiścią pogardą zupełnie jak z najgorszych czasów swiata i 20 wieku, więc łączy łączy jak się tylko da wszelkie negatywne skojarzenia i określenia obrażające, odczłowieczające, określenia pogardy i najbardziej negatywnych emocji. I do czego taki ktoś albo zainspirowany nim się posunie? Czy tylko do wpisów? No, to są wyborcy opozycji. Wiem, że niektórzy. Być może najgorszy najbardziej wstydliwy jej kawałek, ale...ktoś powie każdy takich ma. Ale to ciekawe kurcze ile za taki komentarz płacą. Ja od dawna może naiwnie powtarzam,że coś takiego można chyba tylko za darmo napisać. Ale czy ja wiem. Za "czystą"nienawiść też placą;między innymi w rasp. NO nie tylko za to,a innym nawet za ciężką lepszą gorszą pracę, ale..
Wewnętrzny newsletter..matko kochana, no i bałwan ten,co upublicznił. Typowe. NO ale co? szybciej do czytelników dotarło a nie tam po kilkudziesięciu artykułach, kilkuset kupionych egz.:)
Sprawa Rmf i zetki też była parę lat temu poruszana;no zobaczymy ile to będzie w teorii i praktyce warte.Poza tym,choć to bardzo istotne kto je dziś ma, jednak jeśli przejmą tacy sami albo gorsi a nasi...nO,ale kto znich na swoim...albo przynajmniena polskim,ot pytanie. Jakby nie patrzeć to nie rasp wyprodukowała news o demontowaniu ue przez lepenkę i kaczora.
Paradoksalnie widać,że chyba niektórym przynajmniej wedle myślenia tych ludzi takie instrukcje były potrzebne,skoro ktoś miał sumienie ten list ujawnić. Choć nie znam okoliczności;a teraz się mówi,że to żadna tajemnica i że skandal,że takie tajemnice wychodzą.:)
Milion z 38 mln...No jednak więcej niż 1%: oczywiście możemy odjąć dzieci i inne grupy,jednostki,ale wtedy nie będzie 38.NIe czepiam się,bo coby nie rzec,nawet nie 5%)Co do radia: poprzedni też mógł dokładnie na tych zasadach i niezwykle skrzętnie z tego korzystał. Na wszelki wypadek przypominam. A pewnie,że nie zamknął żadnej z najbardziej krytycznych rozgłośni i że o różnych posunięciach było ciiiiiiiiszej. Acz zależy kiedy i gdzie.
Gdyby faktycznie tylko na tej statystyce się oprzeć to faktycznie możnaby się zastanowić o co halo i w czym problem. Część prawdy w tym jest, a co sobie ludzie w mieście czy na innej wsi myślą,ci głosujący i nie...to takjak z tymi badaniami poparcia i dla ue i dla partii.Choćniektóre z badań jasno pokazują sprzeczność;mówi sie sprzecnzość odpowiadających,ta...sprzeczności odpowiadających to jedno,a metody i skutki,wyniki,drugie. Tylko,że te statystyki nie przekładają się 1/1 na czytelnictwo,a to, gdzie te artykuły są czytane, komentowane, ile razy i jak ma znaczenie. Nie chcę wyolbrzymiać tego ostatniego znaczenia, ale ma.Już nie mówię, bo oczywiste,że każdy pretekst dla tych samych dziennikarzy w POlsce i za granicą,czy polityków dobry;nie trzeba rozwijać wątku. Poza tym od wielu wielu dekad mówi się,że media kłamią, że sięnie wierzy ogólnokrajowej czy lokalnej gazecie,gdy jeszcze tylko one były,ale i dziś,a potem okazuje się...
NIe lekceważąc w najmniejszym stopniu b.poważnego problemu,przypomnę tylko, coć ie przepadam za nadużywaniem takich stwierdzeń,że o dramatyczny los czytelnictwa i przyszłych,narodzonych już i nie, pokoleń w najbardziej alarmistycznych tonach i słowach i najbardziej radykalnych prognozach,szczerych lub nie, z zasady, czy przejmując się spontanicznie, albo ciągle sytuacją, pisano i mówiono od setek lat. A przed 2 wojną co jakiś czas były o tym debaty i cykle artykułów w bardzo dramatycznym tonie. Ile osób wtedy czytało,umiało,co czytało, co rozumiało,a i le potem,ile dziś...temat ocean. Takjak z czytelnictwem prasy nie taki prosty jak statystyki,acz dzielic go na 9 nie trza.
Można przestać w ogóle mówić o artykułach,które wg.nas czy jakiejś redakcji, są poniżej krytyki,poza tym wiadomo emocje w mediach...celowo lub automatycznie podkręcane są...Odwieczny dylemat. Zdrugiej strony wtedy okaże się,że ktoś stosuje metodę:"oni myślą, że jak o tym nie mówią, to tego nie ma," albo:"nienawistnie milczą" i "nienawistnie piszą swoje". Fakt,że i dziś mamy monologi do swoich,ale...
A że są media,które naprawdę docierają do zupełnie innych widzów,z czym innym...Pytanie,czy robią tto tak jakby chciały,czy obecna sytuacja na rynku ma na to wpływ;no i te media,które zajmowałyby się tą tematyką,ale inaczej.
A mnie się przypominają te pełne jazgotu i rechotu nagonki,gdy co jakiś czas wracał temat przynalezności prasy i mediów w Polsce.I w tym rechocie właściwie do tej pory nie wiem co bardziej chciano udowodnić:że to kłamstwo, czy żenie ma znaczenia.
Inne czytelnictwo było wtedy,trzebaby statystyki i nie tylko...
Co nie zmienia faktu,że jak najbardziej,nie odrzucam tezy,że ocena negatywnych skutków,czy pozytywnych,wszystkich zainteresowanych,wpływu tych a tych mediów,jest ogromnie przesadzona. I też mnie tak to zastanowiło,no bo skoro tak mało ludzi kupuje...W sumie kawałki z tego listu też sugerują jakieś piramidalne czytelnictwo,choć oczywiście ktoś może tam tego sięnie doszukać,oceniając,że pojęcia tam zawarte dotyczą po prostu czytelników. NO ale to nie jest takie proste.
Rany naprawdęnie wiesz co w tym złego? Do pewnego momentu i w tym tylko,że wiesz gdzie w jakim środowisku pracujesz i z jakimi ich Twoimi poglądami czy wytycznymi szefa to tak;można to różnie oceniać, ale... Tylko,że tu znów nie chodzi o firmę wyłącznie, nie chodzi wyłącznie o pracę innego rodzaju. Chodzi o metody,styl i to jak wygląda rynek a za jakimi słowami chowają się ci ludzie. Ty też używasz tu określenia:"proeuropejskość". Tezy tego gościa są oparte na totalnym kłamstwie, choć może on w to wierzy faktycznie,a i może taka jest też Twoja definicja różnorodnosci i proeuropejskości. Onie reprezentuje,no chyba,że w to wierzysz,Twoja sprawa,tylko firmy,a przez to i oni...Chyba,że uznał to za swoją misję,nie wnikam,czy ją dostał;ale czy wszyscy pracownicy jego firmy ją uznali,czy podzielają? MOgą odejść,jasne,wszystko można do tego sprowadzić,bo zawsze w tym jest pewna część prawdy,brutalnej prawdy rynku. To gdzie i z jakim skutkiem...I wiele innych okoliczności dlaczego nie mogą,nie chcą...Ale fakt, z jedno warto powtórzyć: myślę,że każdy kto może,chce powinien po tym liście,jeśli się z tym,nim i metodami nie utożsamia,odejść.Z drugiejs trony firma straci tych,którzy dla nich robią coś innego,inaczej,dla odbiorców też. Na ile ta firma ich potrzebuje obecnie?Ile na tym straci?Ilu znich ma w garści?Ba...Nie wiem co Twoja firma robi,ale chyba nie przelewa tych poglądów w czasie pracy w mediach,na papier,w eter,itd.A klientów macie o różnych poglądach?No,ale chyba na realizację zlecenia nie mają wpływu wasze,ich poglądy,czy mają? Wiadomo,ktonie chce nie musi też kupować,odbierać ich mediów.Wiadomo,że nikt nie oczekuje od nich,by zaczęli pisać biuletyny kościelne,czy ruchu narodowego;no chyba,że ktoś oczekuje,ja nie.Ani po nich,a ni po całym rynku medialnym teżnie,ani dla pisu też.Natomiast gdyby to faktycznie była tylko opinia jednego z wieluw ydawnictw na rynku,już pomijając jego wpływy za granicą,czy na późniejsze wypowiedzi,decyzje zagr.dz.czy polityków.To,których i czy nie są one przesadnie nagłaśniane,wyolbrzymiane,zresztą także przez ich zwolenników,insza rzecz.
żeby jeszcze ci ludzie tak nie nadużywali słowa demokracja,wolność,pluralizm, nie mieli aż tak poczwórnych st. Choć oczywiście to można zarzucić każdej ze stron i znaleźć przykłady.