Bankructwo coraz bliżej , 3 rok strat tego nikt nie wytrzyma. Cudów nie ma.
bez cudów2020-05-13 12:13
00
Mnóstwo tutaj głosów anty-Abstra, więc pozwolę sobie być adwokatem diabła.
Zanim uruchomiłem własny biznes, pracowałem jako etatowiec lub zleceniobiorca w różnych firmach. Zawsze była to dla mnie szkoła życia, nauczyłem się mnóstwo i, najważniejsze, nauka była za cudze pieniądze. :)
Wszyscy tutaj biją w założycieli. Nie wiem, nie znam ich, ich produkcje mnie nudzą. Ale na ich miejscu próbowałbym ocenić sytuację na trzeźwo i bez uczuć: zostali usunięci z zarządu, więc nie będą wiedzieli, co tak naprawdę dzieje się w firmie. Mogą zostać komuś sprzedani jako "zasób ludzki". Jeśli są na etacie lub mają jakieś premie od przychodów, to super. Jeśli nie, jeśli ich wynagrodzenie to udział w zyskach (których, jak rozumiem, nie ma i pewnie długo teraz nie będzie), to zamiast dokładać do interesu, szukałbym sposobu na wyjście z tego związku.
Trzeba patrzeć na sytuację realistycznie, pod żadnym pozorem nie zgadzać się na dokładanie własnych pieniędzy lub marnowanie jeszcze większej ilości czasu. Trzeba dojrzeć, co sugerują też inni komentujący. Zimny i brutalny rachunek ekonomiczny (lepiej samodzielnie? lepiej od nowa? niech inwestor się martwi, bo to jego pieniądze?) może pomóc. Sentymenty (taki fajny kanał, tylu subskrybentów, tyle przychodów w najlepszym czasie i td.) zawsze topią biznes. Każdy. Zawsze.
Życzę dobrych decyzji i powodzenia.
Doradca zarządu2020-05-13 12:16
00
Tym się kończy życie i biznes ponad stan w stylu Wilka z Wallstreet. Tylko w ubogiej polskej wersji
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Olek Wandzel nowym prezesem Abstra, Maciej Szwarc w radzie nadzorczej
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (14)
WASZE KOMENTARZE
Bankructwo coraz bliżej , 3 rok strat tego nikt nie wytrzyma. Cudów nie ma.
Mnóstwo tutaj głosów anty-Abstra, więc pozwolę sobie być adwokatem diabła.
Zanim uruchomiłem własny biznes, pracowałem jako etatowiec lub zleceniobiorca w różnych firmach. Zawsze była to dla mnie szkoła życia, nauczyłem się mnóstwo i, najważniejsze, nauka była za cudze pieniądze. :)
Wszyscy tutaj biją w założycieli. Nie wiem, nie znam ich, ich produkcje mnie nudzą. Ale na ich miejscu próbowałbym ocenić sytuację na trzeźwo i bez uczuć: zostali usunięci z zarządu, więc nie będą wiedzieli, co tak naprawdę dzieje się w firmie. Mogą zostać komuś sprzedani jako "zasób ludzki". Jeśli są na etacie lub mają jakieś premie od przychodów, to super. Jeśli nie, jeśli ich wynagrodzenie to udział w zyskach (których, jak rozumiem, nie ma i pewnie długo teraz nie będzie), to zamiast dokładać do interesu, szukałbym sposobu na wyjście z tego związku.
Trzeba patrzeć na sytuację realistycznie, pod żadnym pozorem nie zgadzać się na dokładanie własnych pieniędzy lub marnowanie jeszcze większej ilości czasu. Trzeba dojrzeć, co sugerują też inni komentujący. Zimny i brutalny rachunek ekonomiczny (lepiej samodzielnie? lepiej od nowa? niech inwestor się martwi, bo to jego pieniądze?) może pomóc. Sentymenty (taki fajny kanał, tylu subskrybentów, tyle przychodów w najlepszym czasie i td.) zawsze topią biznes. Każdy. Zawsze.
Życzę dobrych decyzji i powodzenia.
Tym się kończy życie i biznes ponad stan w stylu Wilka z Wallstreet. Tylko w ubogiej polskej wersji