Chciałbym porównac ten serialnp do... Ripper Street. Niby potencjał jest, kostiumy sa, ale... brak tego czegos. Brak "glębi", ktora nadawalaby mu "autentycznosci". Fajna czolowka, ale muzyka... NISZCZY klimat - juz na samym poczatku. Aktorzy. Jedni sztuczni - widac, ze moze by chcieli, ale TOTALNIE nie czuja tego typu produkcji, blizej im do ckliwych TVPowskich tasiemcow. Filmy kostiumowe to dla nowych aktorow (naszych) generalnie zbyt duze wyzwanie. a ten jeden, czy dwoch, nie jest w stanie zmienic tego co reszta nawyrabia. Szkoda.

Obejrzałam tylko odcinek 1. Najbardziej drażniła mnie praca kamery. Czy ktoś jeszcze zauważył sygnalizator świetlny w końcówce odcinka 1, gdy Cielecka wsiadała do pojazdu? Tak na 1/5 ekranu chyba. Odpuściłam sobie, bo to świadczy o braku dbałości w ogóle, o wszystko.

ci co tak pluli na Bodo muszą teraz przyznać że obiektywnie był średni, ale przy tym czymś to jednak był wspaniały

Akurat Bodo był bardzo podobny do Belle epoque. Oba to w sumie nudne teatry telewizji z kiepskimi aktorami.

widziałaś kiedyś teatr telewizji? a kiepskich aktorów? wracaj do ogladania Szpitala i Ukrytej prawdy i nie zawracaj głowy