Prędzej czy później dojdziemy do momentu, w którym utrzymają się tylko najlepsi prezenterzy i dziennikarze radiowi. Resztę zastąpią maszyny, tak jak w wielu branżach, nad którymi dziennikarze nie płakali. Rozumiem zagrożenia, ale popłoch wśród dziennikarzy wiąże się przede wszystkim z obawą o miejsca pracy, a nie o abstrakcyjne "dobro ogółu". Gdy setki korektorów, tłumaczy i innych pracowników związanych z językami musiały się przebranżowić lub znaleźć pracę poniżej kwalifikacji za psi grosz, oburzenie mediów było znacznie mniejsze. Nie mówiąc o automatyzacji zawodów fizycznych. No, ale kto by się tam fizycznymi przejmował, prawda?
duch czasu2024-10-22 16:23
345
Dziennikarze latami sami sobie źle robili, orali się marnymi treściami, obcinaniem budżetów, brakiem przygotowania, rozmienianiem się na drobne itd. Tak samo jak taksiarze, którzy latami pracowali na swoją opinię i nikt za nimi nie płacze, bo pan z Ubera taki sam a trzy raz tańszy.
m2024-10-22 16:47
214
Oburzeni byli pracownicy są w szoku, że stracili robotę na państwowych stołkach za sporą kasę, robiąc radio o niezauważalnym zasięgu i słuchalności.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Burza wokół sztucznej inteligencji w publicznym radiu. Naczelny odpiera zarzuty ws. zwolnień
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (54)
WASZE KOMENTARZE
Prędzej czy później dojdziemy do momentu, w którym utrzymają się tylko najlepsi prezenterzy i dziennikarze radiowi. Resztę zastąpią maszyny, tak jak w wielu branżach, nad którymi dziennikarze nie płakali. Rozumiem zagrożenia, ale popłoch wśród dziennikarzy wiąże się przede wszystkim z obawą o miejsca pracy, a nie o abstrakcyjne "dobro ogółu". Gdy setki korektorów, tłumaczy i innych pracowników związanych z językami musiały się przebranżowić lub znaleźć pracę poniżej kwalifikacji za psi grosz, oburzenie mediów było znacznie mniejsze. Nie mówiąc o automatyzacji zawodów fizycznych. No, ale kto by się tam fizycznymi przejmował, prawda?
Dziennikarze latami sami sobie źle robili, orali się marnymi treściami, obcinaniem budżetów, brakiem przygotowania, rozmienianiem się na drobne itd. Tak samo jak taksiarze, którzy latami pracowali na swoją opinię i nikt za nimi nie płacze, bo pan z Ubera taki sam a trzy raz tańszy.
Oburzeni byli pracownicy są w szoku, że stracili robotę na państwowych stołkach za sporą kasę, robiąc radio o niezauważalnym zasięgu i słuchalności.