Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
NIK skontrolowała TVP. "Outsourcing pracowników i produkcja zewnętrzna bez uchybień"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (22)
WASZE KOMENTARZE
Szanowny Panie Prezesie,
Z prawdziwym wzruszeniem przeczytałam Pana list podsumowujący pięciomiesięczny okres
funkcjonowania TVP po procesie restrukturyzacji i outsourcingu. To wspaniale, że czuje się Pan
usatysfakcjonowany i że żadna z instytucji kontrolujących procesy restrukturyzacji zatrudnienia w TVP nie
dopatrzyła się nieprawidłowości w ich przebiegu. Gratuluję Panu i całemu Zarządowi, pozwolę sobie jednak
przedstawić moje spojrzenie na sprawę - jako osoby objętej outsourcingiem w TVP.
Najpierw kilka słów o mnie... Pracowałam w TVP od 1996 roku. Rozpoczęłam współpracę jako
reporterka w Telewizyjnym Kurierze Warszawskim. Przeszłam tam prawdziwą świetną szkołę i zdobyłam
dziennikarskie szlify. Potem były większe formy, reportaże, magazyny reporterskie. Po kilku latach zostałam
wydawcą bocznym, tekściarzem, prezenterką i wreszcie wydawcą. Kiedy w programie lokalnym osiągnęłam
już wszystko - przyszedł czas na antenę ogólnopolską. Ruszał kurier TVP3 - dostałam szansę aby dalej rozwijać się właśnie tam. I znów przeszłam całą drogę - od opracowywania materiałów reporterskich z ośrodków, przez wydawcę bocznego, prezenterkę, aż po wydawcę serwisów TVP Info - to znów maximum tego, co można
osiągnąć pracując dla tej anteny.
Jestem dumna z tego co osiągnęłam. Tylko dzięki bardzo ciężkiej pracy i dzięki szansie, jaką dała mi
Telewizja Polska. Wszystko, co zdobyłam w tym zawodzie - zawdzięczam TVP. Przez 18 lat to TVP wyszkoliła profesjonalnego pracownika, który poradził sobie z wieloma wyzwaniami. To na moim dyżurze odchodził
Jan Paweł II, na moim dyżurze doszło do katastrofy w Smoleńsku, na moim dyżurze TVP Info - jako jedyna
antena w tym kraju - pokazała "na żywo" słynne awaryjne lądowanie kapitana Wrony na Okęciu. Za to
wydarzenie uhonorował mnie Pan Nagrodą Prezesa Zarządu, za co jeszcze raz serdecznie dziękuję. Takich
sytuacji było wiele. Za wszystkie dziękuję Telewizji Polskiej, Panu Prezesowi i Pana Poprzednikom (a nie zliczę już ilu ich było przez 18 lat).
Teraz okazało się, że nie mam wystarczających kwalifikacji żeby nadal pracować dla TVP. Dlaczego? Nie wiem, ale podejrzewam, że nie o kwalifikacje tym razem chodzi. Przerzucono mnie do Leasingteam, ograniczono dyżury, zmuszono do przejścia na samozatrudnienie i do odejścia z TVP.
Szkoda, że nie dopilnował Pan procesu outsourcingu. Szkoda, że stracił Pan w jego efekcie wielu
prawdziwych fachowców, a umocnił redakcyjne kliki i towarzyskie koterie. Szkoda, że coś, co miało usprawnić i oczyścić strukturę zatrudnienia w TVP doprowadziło do umocnienia chorych układów.
Na Pana miejscu - nie byłabym taka dumna z siebie...
Z poważaniem Katarzyna Karnaszewska
Czas na was, z wami tele zrobi to samo.
Taa... outsorcing. Świetne zagranie socjotechniczne. Rozbito jednośc dziennikarzy, zostawiając część z nich na etatach, kontraktach etc., a wywalając resztę. Ci, co zostali nie chcą się wychylać, a dziennikarze innych mediów nie bardzo są zainteresowani sprawą, że o społeczeństwie karmionym opowieściami o gigantycznych zarobkach "publicznych teleredaktorów" nie wspomnę. A na Woronicza wciąż siedzą święte krowy bez polotu, wykształcenia (czasem), za to z koneksjami rodzinnymi, towarzyskimi i politycznymi. A takie małe rybki jak ja, po 20 latach pracy, z 3 fakultetami i osiągnięciami, jednym mailem wyrzucono z TVP. A mówiły dobre duszki: zapisz się kochana do .., to zostaniesz.