Moim zdaniem każdy obecnie sprzedawany odbiornik powinien być wyposażony w telemetr w standardzie. Wtedy by się okazało, że jednak tanie paradokumenty i seriale tasiemcowe typu M jak miłość, które łącznie stanowią jakieś 80% ramówek, nie są jednak tak chętnie oglądane, a społeczeństwo polskie nie jest takie głupie. Ale to nadawcom nie na rękę, bo musieliby więcej płacić za produkowane treści bez aktorów serialowych typu Mroczki czy Zielińska i chmary aktorów-amatorów za miskę ryżu.

A prawda jest taka, że gdyby im oglądalność nie leciała na łeb na szyję (np. taki niedzielny prime time, a w nim "dzieło" Bodo z 2,5mln widzów, zawsze wiosną w nd mieli około 6 mln) to nawet by się nie zainteresowali jak wygląda mierzenie oglądalności. Jak ostatnio TVNowi leciała oglądalność (Mamy Cię i 1,5 mln, czy inne badziewne serialiki) na łeb na szyję to Miszczak szukał problemu we własnej ramówce, a nie w tym, że Nielsen źle mierzy.

Tak zwana "stopa w drzwiach" nie zadziałała :(