I dodam jeszcze, że Przekroju szkoda.
Kurde, jak to jest, że w kraju zdominowanym przez lewicowo-liberalne media elektroniczne nie może się utrzymać żadne lewicowe pismo? Akurat mnie ta opcja nie jest zbyt bliska, ale aż żal patrzeć, jak na rynku prasowym ścierają się pisma o profilu konserwatywnym (w Polsce PiS-owskim) z pismami o profilu neoliberalnym (w Polsce PO-wskim). I koniec! Jak ktoś chce poznać lewicowy punkt widzenia, to jest skazany na salonową Krytykę Polityczną, totalnie niszowe Bez Dogmatu, albo na tygodnik Przegląd (czyli pismo PZPR-owskie, a nie lewicowe). To jakiś absurd, nigdzie w Europie tak nie jest. To ludziom robi wodę z mózgu, bo widują na co dzień w telewizji komentatorów liberalnych, konserwatywnych (tych oczywiście rzadziej niż liberalnych) no i pseudolewicowych starawych publicystów, którzy gadają o wartościach "lewicowych", jakoś zawsze zgodnych z linią SLD, czyli związku zawodowego byłych działaczy PZPR.
Kiedy ludzie z lewicy europejskiej (Niemcy, Szwecja, Hiszpania, wszystko jedno) patrzą na polski rynek prasowy, to łapią się za głowę!
Szanowny Panie Hajdarowicz, weź pan oddaj ten Przekrój jakiemuś prawdziwemu redaktorowi-lewakowi. Wszyscy skorzystają: Pan zarobi, ojczyzna nasza nie będzie prasowym dziwadłem, a my czytelnicy będziemy mieli tzw. większe spectrum :)
Pozdrawiam.

Gratulacje dla Lisa! Myślę sobie, że współczytelnictwo Newsweeka i Polityki będzie na podobnym poziomie jak w najlepszych czasach dla Wprost i Polityki. Poziom Newsweeka wyraźnie się poniósł. Brawo! Wprost jeśli nie przywróci dziennikarzy tzw. czerwonych - jest poza burtą i utonie. Ciekawostką jest prasa katolicka/ze spiskową historią dziejów wpisaną w istotę swego działania- w szczególności Uważam Rze. Co do Gościa Niedzielnego- pewnie tak jak OZON ma prenumeratę obowiązkową dla parafii- wiec stąd ten poziom sprzedaży. Przekrój od dawna niedofinansowany bez wyraźnej koncepcji - dryfuje.

Rozwalanie Przekroju zaczęło się od zatrudnienia jako naczelnej Katarzyny Janowskiej, która myślała, że wprowadzi jak w Polityce układy kolesiowo- salonowe, wypromuje kilku dziennikarskich cieniasów będących jej kolegami i jej się uda. Nie udało, bo Polityka ma jeszcze naprawdę dobrych dziennikarzy na etatach i może sobie pozwolić na płacenie współpracownikom śmiesznych groszy, bo zawsze ktoś się jeszcze znajdzie gotowy oddać tekst za grosze, aby opublikowano jego nazwisko, a dochód na życie i tak ma z innego źródła. Grześ powinien na kolanach błagać o powrót Kowalczyka, który pokazał, że ma jaja.