Nie wiem czy teksty były słabe bo nie czytam Newsweeka. Jednak zarzuty na FB wobec pani Kim opisane są genialnie, a odpowiedź pani Kim jeśli chodzi o teskt jest słaba jak barszcz na dworcu dlatego śmiem twierdzić że to pani kom nie potrafi pisac

dokładnie tak, spotkałam parę razy Kim na paradach, toastach za konstytucję - wszędzie, zawsze przy każdej okazji wielbiła Lisa, RASP i swoje poglądy na życie, politykę, dziennikarstwo. Protekcjonalny ton 24/7 - wrażenie całkowicie obiektywne, bo żadnych interesów czy żali do pani Kim nie mam. odpowiedź tłumacząca jak dziecku, że nie umiesz pisać, więc musiałam poprawiać i ciebie dyscyplinować nieustannie i tylko ja to potrafiłam i ja musiałam. nigdzie nie odpisała merytorycznie i nie odniosła się do konkretnych zarzutów. jeśli staszewski tak bardzo jaskrawo byłby niemerytorycznym fajtłapą, to na pewno wypowiedzenie znalazłoby się szybko. tak źle redagował były frontman GW, a ona poległa na jednym poście. totalnie żenująca jest insynuacja o przyjaciółce, która wcale może nie istnieć, albo nie być skrzywdzoną albo nie życzyć sobie wplatania swojej osoby w ten spektakl. taka tajemnicza sugestia o skrzywdzeniu i to jeszcze przyjaciółki. jest Pani Kim lekko irytująca, ale teraz wyszła na wredną manipulatorkę, która miała plan na władzę, dogadała się z sekielskim i uups coś poszło nie tak