Spór jest nie tylko o to, że wywiad niby poszedł bez autoryzacji, choć dziennikarka za rozmówcą biegała i błagała. Może i w wywiadzie sam prawda i tylko prawda. Chodzi o to, że Bielan nie zgodził się na wywiad dla Newsweeka i to jego święte prawo. Rozmawiał z Torańską, która przygotowywała materiał do książki. Oto przykład na to jak zarządzający mediami obgryzają już swój własny ogon. Smutne, że Torańska, która wydawała się autorytetem dla młodego pokolenia dziennikarzy tego nie rozumie, albo nie chce zrozumieć.

Bielan odmówił, w sposób jednoznaczny. Lis i Torańska chyba liczą na rozgrzanych sedziów.

Lis @ Torańska, to "poważnymi" i prawdopodobnie jedynymi kandydaci na tegoroczne nagrody ....Nagroda Pulitzera ale made in polackie "dziennikarstwo" :P