Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Netflix będzie jak Player? To może być lekarstwo na utratę użytkowników
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (13)
WASZE KOMENTARZE
Wieczorem oglądasz ekran z filmem przez 3 godz.zamiast biu_stu swojej żony?
Tradycyjna korpomowa, czyli wskazywanie problemow, gdzie ich nie ma. Od dluzszego czasu glowny problem Netflixa to duza konkurencja, archaiczny plan taryfowy (w epoce singli kazdy plan powinien byc 4K), na sile forsowana poprawnosc polityczna wzgledem LGBTQiA, no i glowny problem - slaba oferta: 99% nowych rzeczy to zwykly smiec. Nie da sie wyzyc, jezeli od wielkiego dzwona stworzy sie dobry serial i rok czekania np kolejny sezon Stranger Things lub oczekiwania na „The Crown”. Konta wspoldzielone to sztucznie kreowany problem skoro dzieli sie je pomiedzy rodzine (juz nie mieszka sie wielopokoleniowo w jednym mieszkaniu lub domu) lub pomiedzy bliskich znajomych (liczba IP jest ograniczona a oplata miesieczna jest za pakiet). Jakim prawem szef Netflixa uzurpuje sobie definicje kto jest moim domownikiem a kto nie? Juz teraz oglada sie ich oferte od wielkiego dzwona (przez wiekszosc czasu dany profil lezy odlogiem). Przez te pomysly wiekszosc osob zrezygnuje (tym bardziej w czasach drozyzny) i da sobie spokoj, poniewaz dzielili konto to trzymali za niewielka oplata a tak stwierdza, ze nie warto - kupie film raz na miesiac lub dwa z ambitnych niewielkich wypozyczalni takich jak mojeekino.pl. Jezeli wiec ktos mnie pyta, jak sie moze zmienic rynek VOD to moze wlasnie w tym kierunku (przy oplacie za seans to sie moze spinac finansowo).
Oni mają jakiegoś pie*dolca na punkcie korporacyjnych zysków. Co im da, że zarobią kolejny miliard? Nowy, większy samolot se prezes kupi a między nogami jakiś knocik. Ile można dążyć do zwiększania dochodów i co z tego wynika?