Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„National Geographic” najchętniej kupowanym tytułem podróżniczym. „Voyage” o 44 proc. w dół
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (5)
WASZE KOMENTARZE
Pod względem jakości NG pod redakcją Wojciechowskiej jest już cieniem NG sprzed lat. Wojciechowska wprowadziła reglamentację treści, zdjęć, map i infografik pochodzących z wersji amerykańskiej. W zamian czytelnicy otrzymują banalne teksty na oklepane tematy, pisane przez krajowych dziennikarzy.
Brakuje pisma o podróżach z prawdziwego zdarzenia. Czekamy na takie, bi rynek jest i z całą pewnością znajdą się chętni na kupowanie takiego pisma.warunkiem jest jednak jakość
Z ostatnim numerem NG pojawiła się informacja o fizycznym odchudzeniu wersji drukowanej - artykuł dla prenumeratorów można sobie teraz ściągnąć ze strony NG (po zalogowaniu się jako prenumerator). Dotychczas artykuł ten był po prostu częścią wydania drukowanego. W moim odczuciu decyzja chybiona - po pracy nie mam ochoty wpatrywać się w jakikolwiek ekran w poszukiwaniu treści za którą wcześniej zapłaciłem w ramach abonamentu "drukowanego". Jestem zawiedziony takim postępowaniem. Jeśli już ktoś chciał "unowocześnić" swoje oblicze, to wystarczyło zostawić wersję drukowaną jak dotychczas, a online udostępniać PEŁNĄ wersję każdego numeru. Decyzja dziwna, pewnie podyktowana oszczędnościami (jednolity wydruk całego nakładu, a nie, jak dotychczas osobno wersji "normalnej" i "dla prenumeratorów"), ale dla mnie to już przesada...