Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Wydawca naTemat.pl odpowiada na zarzuty dot. przejęcia domeny naTemat.com.pl: kupiliśmy ją legalnie w aukcji
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (25)
WASZE KOMENTARZE
Do To ja nikt inny
Trzeba uważać, aby sobie nie przydeptać tych rąk. W prawach abonenta NASK jest wyraźnie napisane, że podstawowym narzędziem komunikacji jest e-mail (podobnie jest w regulaminie sądu polubownego). Jest to zgodne z logiką gospodarki i społeczeństwa cyfrowego, w którym można prowadzić działalność będąc w dowolnym miejscu na świecie. Feudalizm i przywiązanie do ziemi (pilnowanie czy nie przyjdzie awizo) to już nie te czasy. Dane były aktualne, e-mail i telefon wciąż ten sam. Nieodebranie awizo, chyba nie powinno skutkować odebraniem domeny. Przecież wyraźnie wdać, że to ustawka.
Co to k... znaczy arbitraż? Na arbitraż w prawie muszą wyrazić zgodę obie strony. Domyślnym i właściwym zawsze jest i powinien być Sąd powszechny! Jeśli regulamin NASK przewiduje inną drogę, to łamie klauzulę generalną prawa i jest to podstawa do wszczęcia procesu przeciwko NASK i firmie, która przejęła domenę. Powtarzam, jeśli regulamin NASK wyłącza domyślność sądu powszechnego, to łamie prawo. To strony (obie) sporu cywilnego, mogą się zgodzić na arbitraż - zamiast drogi sądowej, odstępując od procesu cywilnego. Żądanie od strony umowy z NASK zgody wyrażonej z góry na arbitraż, jest złamaniem prawa!