W jednoźródłowym pomiarze telewizji, radia i internetu, aż prosi się aby kluczowym elementem pomiaru telemetrii by telefon komórkowy - posiadający w Polsce nasycenie ponad 95% (w tym pewnie z 98 w gospodarstwach które mają telewizor, internet, radio). I czy to będzie aplikacja wyłapująca sygnał nadawany w niesłyszalnej dla ucha ludzkiego partii widma, czy jakieś próbkowanie słyszalnego dźwięku czy jakieś inne rozwiązanie z tym powiązane jest kwestią wtórną.
Przy 5-10 zł refundacji miesięcznego abonentu telefonicznego dla użytkownika przystępującego do panelu w zarezerwowanym budżecie na telemetrię (60 mln. zł rocznie / 5 mln. mies.) możliwe byłoby stworzenie grupy referencyjnej na poziomie 250-500 tys. punktów (vs. obecne 2,5 tys.) i to w wariancie, w którym połowa środków przeznaczona jest na przetworzenie danych i utrzymanie systemu. Zapewne już 100 tys. punktów wystarczyłoby z nadmiarem bez jakiegokolwiek ryzyka manipulacji danymi jak dzisiaj (gdzie wpływ na 50-100 skrzynek telemetrycznych przekłada się dziesiątki milionów wpływów generowanych z reklamy).

Sadzać po komentarzach strony rynkowej, determinacja Przewodniczącego KRRiT została doceniona. Jest kasa - będą badania. Wszyscy wiedza, ze na dłuższa metę to im się opłaci a najbardziej tym, którzy inwestują w internet. TV i Internet już się dogadali. Radio nie ma wyjścia bo te ich obecne badania to jakiś konkurs piękności a nie źródło wiedzy o słuchalności a poza tym tez maja internet. No i dobrze

W końcu coś polskiego, dobrego i innowacyjnego ktoś robi. I to razem z całym rynkiem i poza polityką. Tak trzymać.