Dzięki takim pismom życie gejów nie stanie się prostsze w Polszy. Autorzy gazetki może sobie mieszkają w Waw stolicy Polszy i myślą że dotrą tym do świadomości wielu, ale chyba takie pisemko robią czysto dla funu lub "propagandy".
Roman2014-09-29 11:58
00
"Seksualność o niczym nie przesądza, geje również mają różne zainteresowania tak jak heteroseksualiści." - mówi (nomen omen) Lachowski. Czy ten człowieczek naprawdę nie rozumie tego, że sam sobie przeczy w jednym zdaniu? Bo skoro seksualność o niczym nie przesądza, to po co osobne pisemko skierowane do grupy o dewiacyjnych upodobaniach seksualnych? "Wydając “Pride” chcemy sprawić, żeby temat bycia gejem w tym kraju stał się czymś normalnym" - jak temat zboczenia czy patologii (czyli z definicji marginesu - bo każde zboczenie, dewiacja czy aberracja to właśnie margines) może stać się czymś normalnym? Czy ci zacietrzewieni ideolodzy naprawdę nie rozumieją, że norma to większość, a nie mniejszość, a zwłaszcza margines?
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Na rynek wkracza “Pride”. Lifestylowy magazyn dla gejów za 24,90 zł
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (43)
WASZE KOMENTARZE
Sorry, ale nie wystarczy wam Gazeta?
Dzięki takim pismom życie gejów nie stanie się prostsze w Polszy. Autorzy gazetki może sobie mieszkają w Waw stolicy Polszy i myślą że dotrą tym do świadomości wielu, ale chyba takie pisemko robią czysto dla funu lub "propagandy".
"Seksualność o niczym nie przesądza, geje również mają różne zainteresowania tak jak heteroseksualiści." - mówi (nomen omen) Lachowski. Czy ten człowieczek naprawdę nie rozumie tego, że sam sobie przeczy w jednym zdaniu? Bo skoro seksualność o niczym nie przesądza, to po co osobne pisemko skierowane do grupy o dewiacyjnych upodobaniach seksualnych? "Wydając “Pride” chcemy sprawić, żeby temat bycia gejem w tym kraju stał się czymś normalnym" - jak temat zboczenia czy patologii (czyli z definicji marginesu - bo każde zboczenie, dewiacja czy aberracja to właśnie margines) może stać się czymś normalnym? Czy ci zacietrzewieni ideolodzy naprawdę nie rozumieją, że norma to większość, a nie mniejszość, a zwłaszcza margines?