a co te pachołki PO robiły gdy używane były pogardliwe określenia typu ciemnogród i mohery

Pismo Święte mówi o widzeniu źdźbła w oku bliźniego, a niedostrzeganiu belki we własnym.
Między pogardliwym określeniu "moherowe berety", nawiązującym do realnie używanego stroju, a przeżywaniem oponentów zupełnie obelżywymi i nie mającymi żadnego związku z rzeczywistością słowami wywodzacymi się od sodomii, jest wielka różnica. Na miarę różnicy między czapką a penetracją w odbycie.
A sam fakt, że pokojowych demonstrantów w demokratycznym państwie rządowa telewizja wyzywa od barbarzyńców, oznacza, że "ciemnogród" to łagodny i trafny opis umysłów w naszej Ojczyźnie. Trafny co najmniej od początków kontrreformacji.