Pamiętam MTV z początku lat 90. Mieli VJów, którzy zapowiadali teledyski (legendarny Paul King). Programy bez teledysków były do 30 minut i zwykle wieczorem, np. Big Picture (prezentacja zwiastunów premier filmowych) czy serial Beavis&Butt-Head. W ciągu dnia królowały teledyski. W erze przed YouTube i przy małej liczbie konkurencji była stacją promującą nowe nurty muzyczne kultury anglosaskiej. Nirvana przeplatana Kris Krossem i Arested Development. Każdy nowy teledysk popularnego artysty był wydarzeniem. Czekałem z niecierpliwością na pierwszy pokaz nowych obrazków od Michaela Jacksona. Teraz już takich emocji nie ma.

Ostatnie co tam na MTV można spotkać i z czym się obecnie kojarzy to muzyka. Nawet koncerty MTV Unplugged regularnie puszcza a i owszem - ale c+.

Polska wersja MTV zadebiutowała 7 lipca 2000 roku. Na sopockim molo wystąpili m.in. Reni Jusis, Myslovitz i Kayah
ORAZ!!!
MOLOKO, którzy byli gwiazdą wieczoru i dali fenomenalny koncert wtedy. Księgowi z polskiego oddziału paramount global nie dorównają MTV z czasu startu. MTV Germany jest teraz jak MTV Europe z wspomnianymi kapitalnymi muzycznymi i ręcznie układanymi pasmami tematycznymi jak #MTVChillOutZone i #MTVPartyZone w piątkowy wieczór.