Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Scenarzysta „Morderczyń”: Są historie tylko do streamingu, a są atrakcyjne dla widzów telewizji
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (5)
WASZE KOMENTARZE
Pierwsze zdanie pierwszej odpowiedzi wywiadowanego obywatela: ,,Jeszcze wszystkich seriali nie obejrzałem, ale muszę przyznać, że to był bardzo mocny rok."
Tłumacząc na polski: nie znam się, nie mam wiedzy, jestem ignorantem - ale uwielbiam się wymądrzać, więc zamiast nie odpowiedzieć na pytanie WM wolę zrobić z siebie cepa i zabierać głos o czymś, czego - jak sam przyznałem - nie obejrzałem. Ratunku.
Ja po takiej odpowiedzi wpisuję ten komentarz i bez zagłębiania się dalej w mundrości pana ,,jeszcze wszystkich zdań nie przeczytam", bo od razu naciskam znaczek X w prawym górnym rogu ekranu.
Baj-baj.
Co za głupoty wygaduje. Na dobrą sprawę są historie dobre/ciekawe i złe. Nie ma znaczenia czy streaming czy telewizja. Myślenie, że do streamingu albo tv trzeba pisać/robić określone treści to jakieś kuriozum. Zresztą pokazuje to choćby HBO, które do dziś tworzy seriale na dobrą sprawę pod model telewizyjny i ciągle to stamtąd pochodzi najwięcej najciekawszych seriali. No chyba, że ma na myśli to, że pod streaming się pisze byle co bo ludzie i tak łykną oglądając w tle innych czynności.