Powodzenia Monia! Jest życie po Viacomie

no jest jest! Jednak należy pamiętać, że życie w Viacomie i z Viacomem też było spoko dla sporej części fajnego zespołu. Gdyby nie autorytarne zapędy Pana Darka, Pani Moniki, to i atmosfera w środku byłaby lepsza. Ta potrzeba hierarchii brak dyskusji, ilovemyjob jako motto życiowe, co napisał ktoś powyżej. Monia może i była miła, ale to jednak osoba, która potrafiła być mściwa, złośliwa i jechała jak walec. Na szczęście dla Viacomu temat się zakończył i jak się uda, to mogą się śmiało dalej rozwijać. Potencjał jest - właśnie w ludziach i luzie, który jest potrzebny do kreatywnego podejścia. A właśnie obecność takich osób jak wymienione w artykule była często hamulcem dla rozwoju tej firmy. Może na szczeblu dyrektorskim tabelki ładnie wyglądały, ale nastrój, chęć ucieczki większości pracowników, są doskonałym papierkiem lakmusowym sposobu zarządzania za rządów MW i DJ.