A w soboty przywrócić Mariusza Owczarka o 22. Nieczęsto go teraz słucham - po północy z piątku na sobotę zwykle jednak śpię. A jego audycje są świetne!
3fan2017-08-23 20:54
00
A w soboty przywrócić Mariusza Owczarka o 22. Nieczęsto go teraz słucham - po północy z piątku na sobotę zwykle jednak śpię. A jego audycje są świetne!
Są świetne (powiedzmy, że tak jest) od roku / 2 lat, gdy całkowicie zmienił profil muzyczny audycji i wreszcie zaczyna ona przypominać audycję autorską. Wcześniej to była "audycja sekretarza redakcji muzycznej" (takie moje określenie), czyli kompilacja utworów z playlisty, patronatów medialnych - w skrócie grane to, co promowane (często utwory z albumów, które po weekendach miały być płytami tygodnia w Trójce. Dochodziło do tak kuriozalnych sytuacji przez 2 miesiące, prawie co tydzień puszczał tego samego singla... Wówczas była to - w mojej ocenie - najgorsza audycja autorska w Trójce, kwintesencja wtórności i przewidywalność. W końcu doszło do zmiany i zaczął prezentować mniej oczywiste dźwięki, bardzie niszową muzykę. Prawdopodobnie spadła słuchalność audycji, ale wreszcie ma ona coś wspólnego z misyjnością, kreowaniem gustów, poszerzaniem horyzontów.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Monika Brodka wraca z audycją "Lamenty i odmęty" do Trójki
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (14)
WASZE KOMENTARZE
A w soboty przywrócić Mariusza Owczarka o 22. Nieczęsto go teraz słucham - po północy z piątku na sobotę zwykle jednak śpię. A jego audycje są świetne!
Są świetne (powiedzmy, że tak jest) od roku / 2 lat, gdy całkowicie zmienił profil muzyczny audycji i wreszcie zaczyna ona przypominać audycję autorską. Wcześniej to była "audycja sekretarza redakcji muzycznej" (takie moje określenie), czyli kompilacja utworów z playlisty, patronatów medialnych - w skrócie grane to, co promowane (często utwory z albumów, które po weekendach miały być płytami tygodnia w Trójce. Dochodziło do tak kuriozalnych sytuacji przez 2 miesiące, prawie co tydzień puszczał tego samego singla... Wówczas była to - w mojej ocenie - najgorsza audycja autorska w Trójce, kwintesencja wtórności i przewidywalność. W końcu doszło do zmiany i zaczął prezentować mniej oczywiste dźwięki, bardzie niszową muzykę. Prawdopodobnie spadła słuchalność audycji, ale wreszcie ma ona coś wspólnego z misyjnością, kreowaniem gustów, poszerzaniem horyzontów.