Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
MON sugeruje powiązania szefa „Wprost” z rzecznikiem PZL Mielec. „Zarzuty są fałszywe i bezpodstawne”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (10)
WASZE KOMENTARZE
Nieco naiwne zarzuty, jeszcze głupsza obrona.
Zarzuty MON sprowadzają się do tego, że panowie się znają - tyle, że gdyby się nie znali, toby bardzo źle o nich świadczyło że względu na zajmowane stanowiska. WEI świadczy o tym, że znają się przynajmniej dobrze. Na tyle dobrze, że Andrzej mógł przyjść do Tomasza. Ale tylko tyle.
Za to Obrona Wróblewskiego tak naiwna, że aż brzuch boli i to właśnie ona jest poważna poszlaką, że MON trafił. AWR Wprost jest w złej sytuacji finansowej, kasa z Mielca na pewno by im się przydała. Niekoniecznie za coś związanego ze śmigłowcami. I niekoniecznie idąca przez/do WEI.
Zresztą jeżeli coś jest na rzeczy, to niekoniecznie musiała ona już popłynąći niekoniecznie musi popłynąć w ogóle: może Wróblewski wierzy w obronę polskiego przemysłu za wszelką cenę i bez względu na okoliczności, a zapłacą reklamodawcy i czytelnicy dzięki wzrostowi nakładu i sprzedaży? A może mają jakieś niejawne powiązania że służbami? W końcu ktoś kiedyś napisał, że za każdym razem, kiedy pojawia się temat lustracji mediów, we Wprost zmienia się naczelny.
Panowie znali się z dgp, potem w rzepie Andrzej był cynglem Tomasza. Zwalniał, przekształcał, restrukturyzował. Z Cezarym zna się z dziennika. Tylko co z tego... Ta praca oparta jest na znajomych i informatorach, pytanie o rzetelność dziennikarską. To jest rzecz do sprawdzenia.
Żenujace podchody. Oni są wszyscy po jednych pieniądzach...