Mobbing w wydawnictwach jest na porządku dziennym. I w każdym z nich są też "procedury". Tylko że, jak na razie, nikt nie słyszał o przypadku zwolnienia lub choćby zdyscyplinowania psychopatycznej naczelnej. Nawet tej, o której "wszyscy wiedzieli".

Ależ to oczywiste, każda korporacja (również wydawnictwa, media) najbardziej chętnie widzi na stanowiskach kierowniczych psychopatów. Bo tacy osiągną, ku swojej satysfakcji, kosztem pracowników cele właścicieli.

Dokładnie tak jest! Eureka! ;)))))))))))))))))))