Widzę że dziennikarze Wprost wdrażają nowe standardy dziennikarskie. Dopadają ofiarę w ostatniej chwili aby móc potem "zgodnie prawdą napisać". Strona druga nie raczyła się wypowiedzieć w niniejszej sprawie. I niby prawda ale smrodkiem zalatuje na kilometr. Dobrze że minister opublikował te sms-y od razu widać solidny warsztat dziennikarski pani Burzyńskiej. Przy jej zdolnościach manipulacyjnych to Urban wydaje się niedorostkiem.

Mamy "news" o SMS-ach a powinno być czemu dobry urzędnik (Pachciarz - bo pilnowała interesu pacjentów) odchodzi a Neumann cieszy się dalej z posady

Jaka zdrowa fraternizacja…