Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Między inspiracją a plagiatem. Czy wszyscy w branży kreatywnej kopiują?
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (17)
WASZE KOMENTARZE
Polecam wyrok Sądu Najwyższego (2016 r.) w sprawie mojego ojca przeciw jednej z największych firm ubezpieczeniowych.
Ojciec opracował dla nich (na taki wew. "konkurs") projekt ubezpieczenia rowerzystów, zastrzegając swoje prawa autorskie (przez kilkanaście lat sądy rozstrzygały w ogóle czy projekt ubezpieczenia to może być utwór - oczywiście, że może (bo ojciec dobrał sam różne unikatowe ryzyka, włożył w to swoją wiedzę dot. ubezpieczeń i własną ideę, którą przekuł w projekt) i to na szczęście potwierdziło się). Firma ojcu rzuciła jakieś ochłapy, zmieniła sformułowania, dołożyła jedno własne ryzyko i kto inny się pod ubezpieczeniem podpisał...
Sąd Najwyższy zatwierdził w tym roku, że inspirować się wolno... także jestem bardzo ciekawy co czeka po takim rozstrzygnięciu tzw. polską kreatywność. Czy kreatywni ludzie będą ujawniać w kraju swoje unikatowe pomysły narażając się na ich "kradzież"...
Cała sprawa ojca nadaje się na książkę - np. na wynik mają wpływ biegli, którzy sami przyznają, że nie mają pojęcia o ubezpieczeniach i w zapisach dwóch ubezpieczeń patrzą ile słówek się powtarza... w ten sposób innymi słowami to można napisać od nowa "Władcę Pierścieni"... biegli w swojej książce, z której uczą się studenci piszą jedno, a w opinii dla sądu drugie...
Jak ktoś mi mówi, że w PL jest sprawiedliwość, to od tego roku już wiem, że nie ma.
takie plagiaty trudniej jest wykryć niż plagiaty tekstów, bo nie ma takich programów antyplagiatowych jak na przykład Genuino i w zasadzie trzeba polegać na tym, że ktoś kiedyś widział oryginał i ma dobrą pamięć wzrokową
Kopiowanie jest słabe, nigdy tego nie zrozumiem. Poza tym jak szanująca się agencja może pozwolić sobie na plagiat? Niepojęte. Dlatego swoją identyfikację wizualną zleciłam profesjonalistom - Fama z Warszawy zrobiła dobrą robotę!