Rachoń jest bardzo dobrym, inteligentnym dziennikarzem. Mówi rzeczy, które niewygodne są dla obrońców III RP a raczej PRL Bis. Ocenić to mogą ci, którzy wiedzą, czym była naprawdę pierwsza Solidarność.Ja wiem, widziałem i pamiętam,
ludekciemny2017-07-14 12:42
00
Mocne ale prawdziwe, gdzie tu sensacja?
Nie. Nie jest prawdziwe. Nawet nie jest mocne. Jest żałośnie sprzeczne z faktami.
*** Za mało i źle uczymy historii. Nie uczymy tego, co było, lecz uczymy dat i fałszywego blasku minionej i pozornej chwały.
Sądownictwo stalinowskie, zwłaszcza pionu karnego, składało się (w szczególności sądownictwo specjalne) składało się z indoktrynowanych wojskowych bez lub po krótkim przeszkoleniu prawniczym. Mianowanych wprost przez polityków (częstokroć też w randze wojskowych). Zdarzały się przypadki, gdy jedyną osobą, której nie można było posądzić o analfabetyzm, była protokolantka (maszynistka). Tamto sądownictwo popełniało rzeczywiste zbrodnie sądowe (zabijało ludzi) zgodnie lub całkowicie sprzecznie z przestępczym prawem. Które "sędziowie - politrucy" znali, lub którego nawet nie potrafiliby przeczytać.
W pionie cywilnym było nieco lepiej. Orzekali w znacznej części prawnicy przedwojenni. Ci, którzy przeżyli. Braki uzupełniano jednak pospiesznie i pod kierunkiem politycznym. Bo, realnie ujmując, większość prawników w czasie II wojny została zamordowana lub poległa. Tym niemniej cywiliści z czasów PRL to profesorowie prawa II RP. I stworzyli wielkie dzieła prawnicze, takie jak obowiązujący po dziś dzień Kodeks cywilny. Oparty na fundamencie prawa rzymskiego, a nie wymysłach komunizmu.
nie oczywiście że nie prawda;) - tylko przypadkowo te same nazwiska w sądach od 50 lat się przewijają:) U mnie w okręgowym to na gabinetach już tylko trzy nazwiska się pojawiają- takie dynastie wielopokoleniowe po powstawały
Głupoty opowiadasz. Wśród szewców, krawców, nauczycieli artystów te same nazwiska też przewijają się od 50 lat. A tak naprawdę od 120 lat. Np. de Berierowie byli prawnikami jeszcze w czasach, w których nie istniała jeszcze II RP. A mój sąsiad nazywa się Kowalski, jest wnukiem kowala, a obecnie producentem ogrodzeń stalowych. Czyżby genetyczny pociąg do obróbki metalu?
prawnik2017-07-14 13:53
00
Przejdą do historii okryci hańbą większą od targowiczan. Tamci, przynajmniej, byli w gorszej sytuacji, ci robią to ochoczo w własnej woli. Straszne...
rozumiem że to o polskich sądach- tu się zgodzę - ale w końcu ktoś się wziął za kastę i oczyści szampo - I zagadka na dziś - pamietacie to wycie że sędziowie mają pokazywać oświadczenia majątkowe? - teraz wiadomo skąd to było skoro majątki wielomilionowe z "biednej pensji ledwo starczajacej na życie na prowincji":) Ludzie , cud jak w kanie galilejskiej
Kilka dni temu na Interii omawiano majątki sędziów Sądu Najwyższego na podstawie ich oświadczeń. I to szło tak: mieszkanie lub dom z dziedziczenia, samochód osobowy kilkuletni, zwykłej marki, oszczędności: kilkadziesiąt - sto tysięcy. Jeden miał kolekcję obrazów z dziedziczenia.
Ale to koledze nie przeszkodzą koledze w opowiadaniu bajek o majątkach Sędziów.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Michał Rachoń krytykowany za zestawienie w TVP Info sądów ze stalinizmu i III RP (wideo)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (47)
WASZE KOMENTARZE
Rachoń jest bardzo dobrym, inteligentnym dziennikarzem. Mówi rzeczy, które niewygodne są dla obrońców III RP a raczej PRL Bis. Ocenić to mogą ci, którzy wiedzą, czym była naprawdę pierwsza Solidarność.Ja wiem, widziałem i pamiętam,
Głupoty opowiadasz. Wśród szewców, krawców, nauczycieli artystów te same nazwiska też przewijają się od 50 lat. A tak naprawdę od 120 lat.
Np. de Berierowie byli prawnikami jeszcze w czasach, w których nie istniała jeszcze II RP.
A mój sąsiad nazywa się Kowalski, jest wnukiem kowala, a obecnie producentem ogrodzeń stalowych.
Czyżby genetyczny pociąg do obróbki metalu?
Kilka dni temu na Interii omawiano majątki sędziów Sądu Najwyższego na podstawie ich oświadczeń.
I to szło tak: mieszkanie lub dom z dziedziczenia, samochód osobowy kilkuletni, zwykłej marki, oszczędności: kilkadziesiąt - sto tysięcy. Jeden miał kolekcję obrazów z dziedziczenia.
Ale to koledze nie przeszkodzą koledze w opowiadaniu bajek o majątkach Sędziów.
Tych bajońskich majątków po prostu nie ma.