Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Michał Pol, Tomasz Smokowski i Krzysztof Stanowski w kampanii chipsów Crunchips
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (9)
WASZE KOMENTARZE
żenadometr wystrzelił, nastepny będzie papier toaletowy.
Dziennikarzem jakiej redakcji jest Michał Pol? Szanujcie trochę swoje stanowiska, drodzy autorzy tekstów. Pol jest w tej chwili co najwyżej biznesmenem, influencerem czy youtuberem, ale nie dziennikarzem.
Jeden prowadzi(ł) równocześnie portal, radio internetowe, biuro turystyczne i bawił się w agenta piłkarskiego sprowadzając tzw. "koty z Konga", wszystko w przerwach od narzekania na twitterze, że sprzedali mu popsutego Mercedesa. Drugi odszedł z C+ robić karierę w sportowym radiu internetowym o celnej nazwie "Zapinamy pasy", które zdążyło się zwinąć niż skończył mu się okres wypowiedzenia w telewizji. Zamiast trzymać ciepłą posadę w Polsacie, znów wybiera ścieżkę króla internetu. Trzeci jest tak wyraźny, że aż niewyraźny. Jakoś smutno się na to patrzy. Dziennikarze sportowi reklamują hazard (zakłady bukmacherskie), niezdrowy tryb życia (chipsy w hurtowej ilości). Aż strach myśleć co dalej. Czwarty do brydża, skromny chłopak z Dębicy, chyba widzi powoli w co się wpakował, skoro po ostatnim wieczornym programie z telefonami widzów i gorącą polemiką współprowadzącego z byłym (?) pięściarzem (a także mało wysublimowaną wrzutką jednego dzwoniącego na temat egzotycznego kraju w Azji) zaczął się zastanawiać nad swoim udziałem w tym konkretnym formacie. Trochę to wszystko przypomina takiego sportowego, internetowego Big Brothera - czyli efekt nowości i duża popularność, ale poziom ogólnie dyskusyjny.