Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Michał Karnowski do Piotra Kraśko: gnębienie dziennikarzy w sądach jest bez sensu, okładka „W Sieci” była satyrą
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (50)
WASZE KOMENTARZE
Karnowski, pisowski aparatczyku - nie jesteś dziennikarzem
Ci z Wpieralności idealnie pasują do tego kostiumu. Bez najmniejszego mrugnięcia i zająknięcia codziennie piorą zwykłym ludziom mózgi. Tak bezczelnej propagandy z wpieraniem jak i co oglądacze mają widzieć, "myśleć" i jak odbierać nie było od czasów zatwardziałych komunistów.
Zakłamczyk - zaangażowany maksymalnie (politycznie), tzw. omotaniec całkowity - mundurek obowiązkowy! Nielotecka - ulubienica Kłamczyńskiego, wydaje się, że nie do końca rozumie co czyta, za to z zaangażowaniem kiwa głową, próbując wymóc na odbiorcy zrozumienie. Zieleniec - wydawałoby się, że wie (i rozumie) co czyta i że będzie mu tego wstyd, szczególnie po tym jak swego czasu zachowali się jego (byli) koledzy, stając w jego obronie. Jak widać, wstyd i przyzwoitość to słowa zupełnie obce, nie mieszczące się w ogólnie przyjętym pojęciu. Ryba bez kręgosłupa, bezwstydny kameleon.
Ci z Wpieralności idealnie pasują do tego kostiumu. Bez najmniejszego mrugnięcia i zająknięcia codziennie piorą zwykłym ludziom mózgi. Tak bezczelnej propagandy z wpieraniem jak i co oglądacze mają widzieć, "myśleć" i jak odbierać nie było od czasów zatwardziałych komunistów.
Zakłamczyk - zaangażowany maksymalnie (politycznie), tzw. omotaniec całkowity - mundurek obowiązkowy! Nielotecka - ulubienica Kłamczyńskiego, wydaje się, że nie do końca rozumie co czyta, za to z zaangażowaniem kiwa głową, próbując wymóc na odbiorcy zrozumienie. Zieleniec - wydawałoby się, że wie (i rozumie) co czyta i że będzie mu tego wstyd, szczególnie po tym jak swego czasu zachowali się jego (byli) koledzy, stając w jego obronie. Jak widać, wstyd i przyzwoitość to słowa zupełnie obce, nie mieszczące się w ogólnie przyjętym pojęciu. Ryba bez kręgosłupa, bezwstydny kameleon.