Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Michał Cessanis kieruje dodatkiem “Życie Warszawy”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (6)
WASZE KOMENTARZE
Ależ oczywiście, że kolega Michał jest śliski, zawsze spada na 4 łapy, bo wie, komu komplemenciek rzucić, ploteczkę powiedzieć. Sympatyczny gość, ale nie ma specjalnych skrupułów w sprawach zasadniczych. Intelektualnie nie oszałamia, ale jest sprytny. I to się liczy.
Nie oszałamia intelektualnie? W całym zestawie redaktorów był jedynym, który potrafił od ręki wymyślać tematy dziennikarzom. I miał świetne wyczucie, dobrze wiedział, jaki temat np. będzie cytowany. I trzeba przyznać, że wiele razy miał rację. Takiego go pamiętam. Michał, olewaj zawistników, których w tej branży nie brakuje i dawaj czadu!
Miałem okazję pracować z Michałem to prawda, że potrafi się ustawić i świetnie potrafi się odnaleźć w nowej sytuacji. Może i nie ma skrupułów w kwestiach zasadniczych ale co to miałoby niby znaczyć? Powinien był rzucić się pod nogi Hajdarowicza albo Wróblewskiego i jak Rejtan rozedrzeć koszulę, gdy likwidowali tytuł? Ludzie dajcie spokój, co to by dało? Zmieniłoby to coś? Nie rozumiem komentarzy w stylu: miałki intelektualnie itd. To był jeden z dwóch redaktorów ŻW, który mobilizował ludzi, podrzucał tematy, sam coś wyszukiwał no i jako jeden z nielicznych prowadzących sam też coś publikował (turystyka). O czym miałby niby rozprawiać podczas pracy, żeby w waszych oczach zasłużyć na miano intelektualisty? O filozofii, albo historii sztuki? Dajcie spokój. Niestety takie mamy brutalne czasy, "przetrwają" tylko ci, którzy będą potrafili się przystosować do obecnych warunków. A krytykantom radzę wziąć się do roboty, ja tak zrobiłem i nie narzekam.