Kabrona inaczej żegnali, bo miał fatalną opinię wśród byłych już współpracowników. Vamosa ludzie lubili, bo ich szanował i przede wszystkim był sympatycznym facetem.

Po pierwsze, nie piszcie o Lordzie Vamosie, że "był", bo chłopak żyje, a to, że nie pracuje już w WP, to przecież nie koniec świata. Po drugie, to miłe, że w komentarzach w końcu widać, jakiego formatu jest postacią i współpracownikiem. Szkoda dobrego specjalisty, który może i miewa czasami swoje humory, ale zawsze w ostatecznym rozrachunku potrafi zrozumieć druga osobę. Trzymaj się i powodzenia! Na wszystkich frontach.

Powodzenia Michał. Tęsknimy za Tobą. Naprawdę świetnie się z Tobą pracowało! :)