Mam wrażenie że hejt to nasz sport narodowy. Ktoś popełni jakiś błąd to od razu leje się na niego cysterny pomyj... Ja ich rozumiem, emocje były silne, w takich sytuacjach ciężko czasami myśleć racjonalnie.
Fan serialu "Komisarz Mama" 2021-06-14 07:39
00
Ja prdl... Zamiast obaj, w imię solidarności zawodowej, wziąć Sylwię w obronę a obsztorcować ją off the record, to migają się, byle Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek. Słuchajcie Tomaszki: takie dywagacje są niedopuszczalne! Głos zabiera wydawca i koniec! Reszta mordy w kubeł! A odnosząc się do sytuacji: nie powiedziała nic niestosownego. Za to inne mędia - oooo, te to dały popis. NT czy SE to małe miki (w tym pierwszym pracują zresztą głupki i analfabeci, więc nic dziwnego).
Adwersarz2021-06-14 08:02
00
Jest tyle innych, pięknych zawodów, że jeśli ktoś nie poradził sobie w sytuacji stresowej, to może na przykład obierać ziemniaki w stołówce zakładowej... Sylwia Dekiert nie zdała egzaminu i żadne przeprosiny nie zmienią sytuacji, ani pohukiwania Szkolnikowskiego - po prostu wypadło to bardzo słabo. W każdym razie w poważnej telewizji za mniejsze wpadki nawet wielcy komentatorzy tracą stołek, a cóż dopiero, gdy w grę wchodzi taki blamaż. Nie wystarczy mieć dość ładnej buzi, trzeba mieć jeszcze po sufitem!
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
W czasie meczu Dania-Finlandia zawiedli nie tylko komentatorzy, ale także wydawcy. "Zabrakło doświadczenia"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (10)
WASZE KOMENTARZE
Mam wrażenie że hejt to nasz sport narodowy. Ktoś popełni jakiś błąd to od razu leje się na niego cysterny pomyj... Ja ich rozumiem, emocje były silne, w takich sytuacjach ciężko czasami myśleć racjonalnie.
Ja prdl... Zamiast obaj, w imię solidarności zawodowej, wziąć Sylwię w obronę a obsztorcować ją off the record, to migają się, byle Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek. Słuchajcie Tomaszki: takie dywagacje są niedopuszczalne! Głos zabiera wydawca i koniec! Reszta mordy w kubeł! A odnosząc się do sytuacji: nie powiedziała nic niestosownego. Za to inne mędia - oooo, te to dały popis. NT czy SE to małe miki (w tym pierwszym pracują zresztą głupki i analfabeci, więc nic dziwnego).
Jest tyle innych, pięknych zawodów, że jeśli ktoś nie poradził sobie w sytuacji stresowej, to może na przykład obierać ziemniaki w stołówce zakładowej... Sylwia Dekiert nie zdała egzaminu i żadne przeprosiny nie zmienią sytuacji, ani pohukiwania Szkolnikowskiego - po prostu wypadło to bardzo słabo. W każdym razie w poważnej telewizji za mniejsze wpadki nawet wielcy komentatorzy tracą stołek, a cóż dopiero, gdy w grę wchodzi taki blamaż. Nie wystarczy mieć dość ładnej buzi, trzeba mieć jeszcze po sufitem!