Taki sam śmietnik dla swojaków, jak wszystko inne w TVP, i te gadające głowy o każdej porze dnia i nocy, okraszone powtórkami powtórek. Pan dyrektor lansuje się małpimi minkami, żeby być "obecnym", ale nad ramówką kompletnie nie panuje. Współpraca z radiem ok, tylko co z obrazkiem, proszę pana? Gdzie muzyka poważna, koncerty z kilku największych filharmonii, scen operowych, teatralnych? No, ale tego młodzi-zdolni nie potrafią, lepiej pojeździć po Polsce, ponagrywać tych, co się dobrze "zapowiadają" i chować surówki do archiwum, :) Ten pan chyba myli funkcje, archiwistów ma każda antena. A placówki kultury już same dbają o własne rejestracje, bo się doczekać na łaskę tv nie mogą, jak dzwonią, to słyszą, ile musiałyby same zapłacić za zaistnienie na ekranie! O projektach się fajne bajki opowiada, tylko po co mnożyć byty? Kasa dla kolejnych misiów...tylko to się liczy.

Chyba taka moda nastała, że wali się w TVP :) Jednak moje główne programy do oglądania to TVP Historia i TVP Kultura. Na TVP Kultura cenna klasyka filmowa, której gdzie indziej się nie znajdzie.

Szkoda, że tacy ludzie zajmują kierownicze stanowiska - wiadomo już dlaczego jest tak źle. Jeżeli chłopiec nie potrafi korzystać z prężnie działających systemów informatycznych w firmie, a woli bawić się karteczkami (fiszkami), to w morzu pełnym ryb nie potrafi złowić ani jednej. Trudno jest dostrzec swój brak kompetencji i znajomości zasad pracy w firmie - wygodniej obarczać winą innych. Gratulacje dla redaktora Łukasza Brzezickiego za podprowadzenie rozmówcy. Wiemy już kim jest Szef TVP Kultura. Zbiory archiwalne to dla niego ciągle nieodkryta Ameryka - a szkoda, bo jest w nich mnóstwo pięknych audycji i zespół miałby z czego utrzymać. A co na tworzenie archiwów w archiwach (dublowaniu czynności) Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych?