Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Maryla Rodowicz, Zenek Martyniuk, Bayer Full i 5 gwiazd zagranicznych na „#Sylwestrze Marzeń z Dwójką” w Zakopanem
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (57)
WASZE KOMENTARZE
Alternatywne pomiary, alternatywna rzeczywistość.
W Polsce od lat z premedytacją nadużywa się sformułowania "zagraniczne gwiazdy". Prawdopodobnie, gdyby przyjechała tu jakaś XX wyjąca w kościele, też by została tak nazwana. Wszak liczy się to, że ktoś ma zagraniczny dowód osobisty. Co do składu z Polski. No cóż, nie jestem ani trochę zdziwiony. Od lat ten sam szajs. Od kiedy Piss rządzi także publicznymi mediami (ja wiem, ktoś powie, że zarząd Dwójki jest inny (mimo to nadal podległy Jedynce), poziom absurdu wzrósł z taka siłą, że dziś okazuje się, że Disco Polo to dobro narodowe. Widownia publicznych jest bardzo ograniczona intelektualnie. I nie mówię tu o tym, że trzeba słuchać zawodzenia Steczkowskiej, co skończyłoby się spaniem przed północą. Jednak Martyniuk jest po prostu "jak w pysk". Wokalny inwalida, tekstowa gnojowica. W dodatku katol lansujący się w "Dobrym Tygodniu". Przy takich "gwiazdach" nawet ci zagraniczni przybysze wydają się lśnić jakimś blaskiem.
W Polsce od lat z premedytacją nadużywa się sformułowania "zagraniczne gwiazdy". Prawdopodobnie, gdyby przyjechała tu jakaś XX wyjąca w kościele, też by została tak nazwana. Wszak liczy się to, że ktoś ma zagraniczny dowód osobisty. Co do składu z Polski. No cóż, nie jestem ani trochę zdziwiony. Od lat ten sam szajs. Od kiedy Piss rządzi także publicznymi mediami (ja wiem, ktoś powie, że zarząd Dwójki jest inny (mimo to nadal podległy Jedynce), poziom absurdu wzrósł z taka siłą, że dziś okazuje się, że Disco Polo to dobro narodowe. Widownia publicznych jest bardzo ograniczona intelektualnie. I nie mówię tu o tym, że trzeba słuchać zawodzenia Steczkowskiej, co skończyłoby się spaniem przed północą. Jednak Martyniuk jest po prostu "jak w pysk". Wokalny inwalida, tekstowa gnojowica. W dodatku katol lansujący się w "Dobrym Tygodniu". Przy takich "gwiazdach" nawet ci zagraniczni przybysze wydają się lśnić jakimś blaskiem.