Mnie tam za 60000 zł mogliby nazywać kim chcą konto się liczy A nie co inni gadają też bym teczkę nosił drzwi zamykał za prezesem aby mi pierwszego konto grało
Am2019-04-08 10:09
10
W nbp więcej zarabiali w stosunku do pensji Polaków i cisza była. Ba, nawet pochwały że tak oszczednie i dobrze zarządzane. Jedni drugich jesteście warci partyjni siepacze
Za peło...2019-04-08 11:02
00
Pani Wojciechowska ma prawo do obrony swojego imienia, gdyż określenia pojawiające się w przestrzeni publicznej były obrzydliwe i seksistowskie. Nie zmienia to jednak 2 rzeczy: 1. kwestii kompetencji, których nie było widać przy zarządzaniu kryzysem, a doprowadzono do osłabienia wizerunku jednej z ważniejszych instytucji publicznych, 2. braku jednoznacznego wyjaśnienia kwestii wygrania wysokobudżetowego przetargu przez jedną z firm eventowo-reklamowych, gdzie - jak media wskazywały - były powiązania rodzinne. Gdyby te dwie kwestie opinii publicznej zostały wyjaśnione w sposób transparentny, p. Wojciechowska miałaby pełne moje zrozumienie i poparcie.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Martyna Wojciechowska z NBP pozwie „Gazetę Wyborczą” i TVN, chce przeprosin i wpłaty na cel społeczny
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (40)
WASZE KOMENTARZE
Mnie tam za 60000 zł mogliby nazywać kim chcą konto się liczy A nie co inni gadają też bym teczkę nosił drzwi zamykał za prezesem aby mi pierwszego konto grało
W nbp więcej zarabiali w stosunku do pensji Polaków i cisza była. Ba, nawet pochwały że tak oszczednie i dobrze zarządzane. Jedni drugich jesteście warci partyjni siepacze
Pani Wojciechowska ma prawo do obrony swojego imienia, gdyż określenia pojawiające się w przestrzeni publicznej były obrzydliwe i seksistowskie. Nie zmienia to jednak 2 rzeczy: 1. kwestii kompetencji, których nie było widać przy zarządzaniu kryzysem, a doprowadzono do osłabienia wizerunku jednej z ważniejszych instytucji publicznych, 2. braku jednoznacznego wyjaśnienia kwestii wygrania wysokobudżetowego przetargu przez jedną z firm eventowo-reklamowych, gdzie - jak media wskazywały - były powiązania rodzinne. Gdyby te dwie kwestie opinii publicznej zostały wyjaśnione w sposób transparentny, p. Wojciechowska miałaby pełne moje zrozumienie i poparcie.