Dawno nie słyszałem takich bzdur, przekładają kasę z jednego swojego konta na konto własnej fundacji. A ta będzie zarabiała kolejne miliony. Naprawdę wzruszające!!!

Określenie do końca życia jest wystarczającym wybiegiem. Teoretycznie nie znają przecież daty swojej śmierci. Ta ich może przyłapać jak zainwestują, powiedzmy, 20%.

Stary numer amerykańskich miliarderów (choćby Billa Gatesa). Tam podatek spadkowy jest wysoki, za to od przekazania pieniędzy na fundację go nie ma. Pieniądze ma niby fundacja, za to miejsca w zarządzie fundacji są dziedziczne i nie płaci się od tego nic. I w ten sposób zabezpieczamy nasze dziecko a przy okazji pokazujemy światu, jacy to jesteśmy dobrzy. Jakby im tak zależało na naprawie świata, to fundacja by dawno istniała a nie zakładaliby jej po narodzinach dziecka.